Znam Typa, ty też takich znasz ide o zakład,
do których dzwonisz i pytasz:
- Ziomek idziesz się zachlać ?
Typ jest spoko, chociaż troche przypał w sumie,
bo ma to coś i ja patrzę jak to coś marnuje.
Poznałem Typa czas temu miał marzenia i plany,
był naiwny, ale jeszcze nie zepsuty i cfany.
Ufał ludziom, dzisiaj wie, że wszyscy kłamią
i już za długo są jak kac, który niszczy co rano.
Szybka Whisky by stanąć na nogi w ogóle codzień,
dzisiaj to bodziec, kiedyś wystarczył zwykły przechodzień.
Chciało się żyć - mówi, dziś chce tylko przetrwać - mówi,
- Wiesz, co Igor ? Wiem, że to krok do kalectwa,
ale taki już ze mnie łotr, łajdak i pijak
i chuj, nie frajda się po knajpach rozbijać ...
Niby się żyje, a skandal nawijał,
jestem królem tego życia, tego bagna jak TI
Wiesz, co ? To nie jara mnie w chuj !
Plany na przyszłość ? Raczej na dwa dni w przód !
Już niczego nie pragnę, do niczego nie dąże,
oddycham i zaspakajam rządze.
Nic go już nie jara jak trawka ceubiny
ten Typ się już nie spala, on już spłonoł, to finisch !
Kurwa ! Przecież to straszne jest !
Widzieć jak w takim Typie nagle gaśnie sens.
Pierdolony Heros niczym Marwel, wiesz ...
Dziś to fatal error, to bajzel, rzeź
jak to ciężko strawić, ten niepokój,
kiedy mam się z nim ustawić.
Potem dzwonie do niego i już wiem czemu się boję,
on odbiera i mówi: - Siemanko, Finker, co jest ?
do których dzwonisz i pytasz:
- Ziomek idziesz się zachlać ?
Typ jest spoko, chociaż troche przypał w sumie,
bo ma to coś i ja patrzę jak to coś marnuje.
Poznałem Typa czas temu miał marzenia i plany,
był naiwny, ale jeszcze nie zepsuty i cfany.
Ufał ludziom, dzisiaj wie, że wszyscy kłamią
i już za długo są jak kac, który niszczy co rano.
Szybka Whisky by stanąć na nogi w ogóle codzień,
dzisiaj to bodziec, kiedyś wystarczył zwykły przechodzień.
Chciało się żyć - mówi, dziś chce tylko przetrwać - mówi,
- Wiesz, co Igor ? Wiem, że to krok do kalectwa,
ale taki już ze mnie łotr, łajdak i pijak
i chuj, nie frajda się po knajpach rozbijać ...
Niby się żyje, a skandal nawijał,
jestem królem tego życia, tego bagna jak TI
Wiesz, co ? To nie jara mnie w chuj !
Plany na przyszłość ? Raczej na dwa dni w przód !
Już niczego nie pragnę, do niczego nie dąże,
oddycham i zaspakajam rządze.
Nic go już nie jara jak trawka ceubiny
ten Typ się już nie spala, on już spłonoł, to finisch !
Kurwa ! Przecież to straszne jest !
Widzieć jak w takim Typie nagle gaśnie sens.
Pierdolony Heros niczym Marwel, wiesz ...
Dziś to fatal error, to bajzel, rzeź
jak to ciężko strawić, ten niepokój,
kiedy mam się z nim ustawić.
Potem dzwonie do niego i już wiem czemu się boję,
on odbiera i mówi: - Siemanko, Finker, co jest ?