Czuję, jak ślisko jest, gdy przeciskam się w tym wyścigu zdarzeń.
Czuję, że smaku brak w najlepszych z win, gdy Ciebie tu nie ma.
Nie wiem jak, nie wiem gdzie,
Lecz obudzić chcę się przy niej.
Nie kończy się kolejny dzień,
Gdy w ramionach jej znów brak !
Kolejny raz odkładam to, bo waham się, czy otwierać oczy.
Ten jeden raz pomniejszmy świat, bym dosięgnął Cię, byś była tu przy mnie.
Nie wiem jak, nie wiem gdzie,
Lecz obudzić chcę się przy niej.
Nie kończy się kolejny dzień,
Gdy w ramionach jej znów brak !
Nie wiem jak, nie wiem gdzie,
Lecz obudzić chcę się przy niej.
Nie kończy się kolejny dzień,
Gdy w ramionach jej znów brak.
Czuję, że smaku brak w najlepszych z win, gdy Ciebie tu nie ma.
Nie wiem jak, nie wiem gdzie,
Lecz obudzić chcę się przy niej.
Nie kończy się kolejny dzień,
Gdy w ramionach jej znów brak !
Kolejny raz odkładam to, bo waham się, czy otwierać oczy.
Ten jeden raz pomniejszmy świat, bym dosięgnął Cię, byś była tu przy mnie.
Nie wiem jak, nie wiem gdzie,
Lecz obudzić chcę się przy niej.
Nie kończy się kolejny dzień,
Gdy w ramionach jej znów brak !
Nie wiem jak, nie wiem gdzie,
Lecz obudzić chcę się przy niej.
Nie kończy się kolejny dzień,
Gdy w ramionach jej znów brak.