.

Szacunek Dla Zmarlego Lyrics

Najbardziej to nie lubie Nieboszczyków
Śmierci finansjery, wielkich Bankierów
Gości co w interesach pohazardowali
Stuprocentowością swoją meską
Nie wierze...
Leży spokojnie blady
Ze złamaniem w kregosłupie
Zmówię pacierz i moge zdjąć tę obrączkę
Pierwszy raz spojrzę prosto w oczy...
Na pogrzebie damy slogan
To jest wreszcie autentyczna tragedia
To jest najgorszy gatunek strachu
Bo to nie wiadomo co w kim siedzi
Czy tak zostanie, czy nie
Zmartwychwstanie
Nikogo z kabaretu, filmu,
Wyreżyserowanej sztuki
Żadnych dialogów, monodeklamacji,
Kosztów. Żadnego plagiatu
Nie ma biedy, brudu, wyraźnych kolorów
Nic z tych rzeczy. Bądźmy taktowni
Przedstawienie jakby inne
Szum maszyny, pantomima
Kolej żelazna, słowa tłuminy. Cała
Dramaturgia, logiczna jazda po szynach
Postep w podkładach dziury wierci
Czy bedzie mógł grzeszyć po śmierci.
Report lyrics
For Destroy the Lament (1996)
For Destroy the Lament Oddity Gardens of Phantasms Szacunek Dla Zmarlego Last Fix Chattles Choreografia Stained Glass Window