.

Biba! Lyrics

To jest biba, biba,
nie siedz dluzej tylko glową kiwaj, kiwaj
To jest biba, biba
Weekend, sobota, kolejna biba
Jak zwykle zaczęta od drina i spalenia mega giba
Kielmana wypchana przez deala
dwudziesta godzina jakas laska się mnie ima
dobry poczatek chyba
Nie ma co gdybac, w sumie mi to ryba
Atmosfera nie fałszywa
widzę wiekszosc glową kiwa
Nie bądź sztywniak i tez kiwaj
Łap bit na parkiet do baunsu wzywa
Pomping, pomping, tak to się nazywa

Bo to bidigi biba
Niech chwila leniwa stanie się żywa
Bit sam porywa, wokal sam się odzywa
teraz czas na bibę raz dwa palę giba
coraz wiecej ludzi na parkiecie bauns głową kiwa
W klubie rosnie cisnienie
Slychac publiki wrzenie
NDK na scenie
Wschodzi na raz na arenie
Tam gdzie rymy i korzenie
Tam gdzie ludzi zgromadzenie
Wznoszą się w gore plomienie
Streszczaj
Zgrabnie przemykamy miedzy riddimami
Bibe jakos podtrzymamy sami
Póki bas trzesie portkami
Wytrzymamy, wciąż gramy i nocami nawijamy
Naturalne dready naszymi szczudłami
To jest biba, biba..

Muzyka sprawia ze zaczynam czuc jak mnie przenika gorąca atmosfera
To jest chwila gdy czas mi wolno mija już nic mnie nie zatrzyma to jest biba

Wiatr od basu wieje
Twarz się śmieje
Drin się leje
Co się dzieje
Bit w glosniki rusza
Basik w uszach
Cieszy się dusza
Selecta plytki zdziera
To napiera
Pozytywna atmosfera
Co mieliscie spalic jutro spalcie teraz
Dancehall z podziemia
Z NDK plemienia wychodzi z cienia
Zawsze na maxa nigdy od niechcenia
Stypę w bibę zmienia
Na majku wiszę :P
Hamuję ciszę
Riddim slysze
Od poniedzialku do niedzieli
Muzyka laczy nas nie dzieli
To jest biba, biba..
Report lyrics