Już się trochę nastroszyłam,
już dwa kroki w tył.
Cały stolik na podłodze, chciałam tylko przejść.
Już się trochę źle poczułam, w głowie czarny szczur.
Twoje oczy jak na gumce, moje lecą w dół.
Proszę nie bądź zły, ja ze strachu szczerzę kły./x2
Dwa napięte obojczyki, do obrony już gotowe,
nawet piegi wściekle skaczą.
Po co ciągnąć tę rozmowę?
Znowu warczę, znowu straszę,
nie chce wiedzieć, że potrafię przysiąść, przylgnąć, porozmawiać.
Proszę nie bądź zły, ja ze strachu szczerzę kły./x2
już dwa kroki w tył.
Cały stolik na podłodze, chciałam tylko przejść.
Już się trochę źle poczułam, w głowie czarny szczur.
Twoje oczy jak na gumce, moje lecą w dół.
Proszę nie bądź zły, ja ze strachu szczerzę kły./x2
Dwa napięte obojczyki, do obrony już gotowe,
nawet piegi wściekle skaczą.
Po co ciągnąć tę rozmowę?
Znowu warczę, znowu straszę,
nie chce wiedzieć, że potrafię przysiąść, przylgnąć, porozmawiać.
Proszę nie bądź zły, ja ze strachu szczerzę kły./x2