Przyzywam was na sabat wiedzm i demonow
Na orgie, na swieto ognia i s**u
Przyzywam was z czelusci piekielnych
Diably, strzygi i upiory, oto nasz dzien
Ogien plonie, s****a tryska, czarny sabat zaczac czas
Pijcie wino, bawcie sie, to nie dziewic czas
Diably tanczcie, strzygi wyjcie, chrystus umarl raz na zawsze
Kozly czarne, czlonki twarde, bog nie znaczy tutaj nic
Raz na zawsze
Raz na zawsze Szatan bedzie rzadzil swiatem
Ogien plonie, s****a tryska, Szatan jest wsrod nas
Wiatr rozwiewa dym znad ognisk, orgia bedzie wiecznie trwac
Diably tanczcie, strzygi wyjcie, to jest nasza noc
Jahve zdechl, jezus zdechl, Szatan rzadzi swiatem
OPUS I
Zblizcie sie przeklete wiedzmy, jedna z was bedzie dzis oltarzem
Na tej czarnej mszy wezwiemy Diabla
Jego twardy wielki kutas, da jej ekstatyczna rozkosz
Oto jest noc diabelskich zadz
Splecmy nasze ciala niczym weze, niech uderzy w nas orgazmow fala
Tanczcie wokol ognia
Niech wasze piersi faluja rytmicznie
Swa comiesieczna krwia
Napelnijcie usta waszych spragnionych braci
Spiewajcie glosno, a obdarze was nasieniem zla
Chodzcie do mnie czarownice, stanmy razem w pentagramie
Niech polaczy nas Szatanski zew
Pojdzmy razem w mrok, do piekielnych sfer, tam gdzie Szatan, s** i krew
Dajmy upust naszym zadzom, niech ta orgia wiecznie trwa
Szczajmy na chrystusa twarz
Na orgie, na swieto ognia i s**u
Przyzywam was z czelusci piekielnych
Diably, strzygi i upiory, oto nasz dzien
Ogien plonie, s****a tryska, czarny sabat zaczac czas
Pijcie wino, bawcie sie, to nie dziewic czas
Diably tanczcie, strzygi wyjcie, chrystus umarl raz na zawsze
Kozly czarne, czlonki twarde, bog nie znaczy tutaj nic
Raz na zawsze
Raz na zawsze Szatan bedzie rzadzil swiatem
Ogien plonie, s****a tryska, Szatan jest wsrod nas
Wiatr rozwiewa dym znad ognisk, orgia bedzie wiecznie trwac
Diably tanczcie, strzygi wyjcie, to jest nasza noc
Jahve zdechl, jezus zdechl, Szatan rzadzi swiatem
OPUS I
Zblizcie sie przeklete wiedzmy, jedna z was bedzie dzis oltarzem
Na tej czarnej mszy wezwiemy Diabla
Jego twardy wielki kutas, da jej ekstatyczna rozkosz
Oto jest noc diabelskich zadz
Splecmy nasze ciala niczym weze, niech uderzy w nas orgazmow fala
Tanczcie wokol ognia
Niech wasze piersi faluja rytmicznie
Swa comiesieczna krwia
Napelnijcie usta waszych spragnionych braci
Spiewajcie glosno, a obdarze was nasieniem zla
Chodzcie do mnie czarownice, stanmy razem w pentagramie
Niech polaczy nas Szatanski zew
Pojdzmy razem w mrok, do piekielnych sfer, tam gdzie Szatan, s** i krew
Dajmy upust naszym zadzom, niech ta orgia wiecznie trwa
Szczajmy na chrystusa twarz