O nieznajoma i piękna pani,
wiesz przecież jaką mam sympatię dla niej.
Ślesz mi uśmieszek, lecz cóż mi z tego,
gdy cały dzień przy sobie masz innego.
On na mnie patrzy tak jak wróg,
więc już odchodzę pełen trwóg.
Całuję twoją dłoń, madame,
śniąć, że to usta twe.
Przed tobą chylę skroń, madame,
bo dobry ton tak chce.
Lecz serce moje śni, madame,
że gdy poznamy się,
nim przejdzie kilka dni, madame,
pozwolisz sama mi, madame,
miast twą całować dłoń, madame,
całować usta twe.
wiesz przecież jaką mam sympatię dla niej.
Ślesz mi uśmieszek, lecz cóż mi z tego,
gdy cały dzień przy sobie masz innego.
On na mnie patrzy tak jak wróg,
więc już odchodzę pełen trwóg.
Całuję twoją dłoń, madame,
śniąć, że to usta twe.
Przed tobą chylę skroń, madame,
bo dobry ton tak chce.
Lecz serce moje śni, madame,
że gdy poznamy się,
nim przejdzie kilka dni, madame,
pozwolisz sama mi, madame,
miast twą całować dłoń, madame,
całować usta twe.