.

Skwer pod słońcem Lyrics

Skwar na ulicach, żar na boiskach,
Gwar na basenach, rap na kasetach.

Łapcie Czekoladę oblał mnie wodą !
Ziom robię zwrot i spierdalam przed wściekłą Olką,
Polałem wodę teraz, nieraz tak miewam,
Kontynuując gadkę, mamy lany poniedziałek święta,
Biegam po osiedlach jak komando,
Z psikawką, napełniała szczęście gdy brakło go gwiazdom,
Miasto rozszerza się jak wszechświat,
Czasoprzestrzeń rozpływa się na fali światła, optyka ?
Może i tak widać jest, więc dotykam plazmy tej,
I zasysa mnie na skwer, siedzę na balkonie,
W bloku wygodniej jest oprzeć się o poręcz,
I rozpostrzeć swoje dłonie, widzę pełne słońce,
Mam tutaj drzew w chuj taka duża liczba,tu,
Każda brzoza wyższa, u, niwersalna wizja,
Skwar na ulicach, żar na boiskach,
Gwar na basenach, rap na kasetach,skwer pod słońcem,wspominam ...

Biegniesz na bosaka, miękka trawa,
Płyniesz po jeziorze, stała fala,
Ścigasz się do morza, w blasku światła, proszę,
Spędzaj dzieciństwo lub wspomni je Twój avatar.
Dawaj druga strona Brat, daj w uliczkę !
I tu nie chodzi o gonienie przez policję już strzeliłem bramkę życiu,
Dzieciństwo, dam wam replay, dziedzictwo, jakie by nie było siedzi w Tobie, żyje !
Jednym słowem wyjdź na słońce człowiek,
By pamiętać każdy las i pagórek, górę którą zaliczyłeś, czubek snów, też tam byłem,
Dolinami przeprawiamy się przez ten skomplikowany cypel,
Wyprodukuj sobie film na Oskara,
Bo tylko klasyka nie znika już nigdy w seansach,
I zachodzi pomarańcza, pakuję bagaż spadam bo plaża schładza się już
pierwsza gwiazda,Jest,
Jeszcze rzut oka na Nosal, w słońca oczach,
Mroźna pogoda, stoję w goglach, obok mnie mały kompan,
Znajdź to na Googlach, albo zjedź z nami na dół stary
Wypiszesz grzańca, ja czekoladę, wspominamy ...

Biegniesz na bosaka, miękka trawa,
Płyniesz po jeziorze, stała fala,
Ścigasz się do morza, w blasku światła, proszę,
Spędzaj dzieciństwo lub wspomni je Twój avatar.
Ty i Ja, robimy grilla na urodzinach nocy,
Robimy bilans dnia na bilansie naszych godzin, chwil,
I pytasz mnie o zwrotki, sens historii, klucz,
Morałem jest płyta, a puentą jest meritum,clue,
Esencja kwintesencji istotą treści, toczka, kropka,
Dobra, bo oddalamy się od sedna końca,
Masz rozwinięte płaty, mózg, opłat tu nie ma,
Jak rozwinięte płatki, róż w zielonych cierniach,
Żyj tak żeby życie był Golden,
Nie znam sekretu śmierci, muszę z tym żyć, godnie,
A może znam tylko nie chce Ci powiedzieć,
Może powiedziałem już, tylko jeszcze nie chcesz wiedzieć,
Ej, nie zrozum mnie źle, zrozum siebie,
A wtedy Twój rozum zrozumie jak zrozumieć ziemie,
Przełóż karczek, warzywa i i kasetę,bo
Po takim dniu trzeba dobrze zjeść, to jest miłość przecież ...
Bo to jest miłość przecież ...
Report lyrics
Graal (2012)
Plac pod księżycem Graal Picasso Hologram Zza grobu Drogo-znaki Astral Nieśmiertelnik Nakaz wielkości Rząd dusz Kim jesteś? Wielokropek Eter Jazzba dźwięku Łzałamaż Matka planeta Meteorologika I zapanuje radość Nie spać, zwiedzać Piorunochron Tekst życia Nieme kino Wyrocznia Skwer pod słońcem