W drobnych dłoniach siła wielka,
iskrzy w oczach trud
małych zwycięstw radość wielka,
wielki straty ból
I pobiegnie dalej zabrać wolność swą
i strach jej nie złamie,
mocno wierzy w to
młodość w broń zaklęta,
niestrudzony cud,
a za co jest wyklęta nie zapomni Bóg
Szarpią, drapią, wyrywają
z niej ochłapy słów,
wilków oczy są czerwone,
nie odpowie znów
I pobiegnie dalej zabrać wolność swą
i strach jej nie złamie,
mocno wierzy w to
młodość w broń zaklęta,
niestrudzony cud,
a za co jest wyklęta nie zapomni Bóg
Ścianę zdobi orzeł biały
na splamionym tle
w dole tli się krew czerwona,
nad nią biały anioł stróż
I pobiegnie dalej zabrać wolność swą
i strach jej nie złamie,
mocno wierzy w to
młodość w broń zaklęta,
niestrudzony cud,
a za co jest wyklęta nie zapomni Bóg
iskrzy w oczach trud
małych zwycięstw radość wielka,
wielki straty ból
I pobiegnie dalej zabrać wolność swą
i strach jej nie złamie,
mocno wierzy w to
młodość w broń zaklęta,
niestrudzony cud,
a za co jest wyklęta nie zapomni Bóg
Szarpią, drapią, wyrywają
z niej ochłapy słów,
wilków oczy są czerwone,
nie odpowie znów
I pobiegnie dalej zabrać wolność swą
i strach jej nie złamie,
mocno wierzy w to
młodość w broń zaklęta,
niestrudzony cud,
a za co jest wyklęta nie zapomni Bóg
Ścianę zdobi orzeł biały
na splamionym tle
w dole tli się krew czerwona,
nad nią biały anioł stróż
I pobiegnie dalej zabrać wolność swą
i strach jej nie złamie,
mocno wierzy w to
młodość w broń zaklęta,
niestrudzony cud,
a za co jest wyklęta nie zapomni Bóg