Gdybym był rzeką, to przyszłabyś
Gdybym był morzem, to wierzę, że
Ramiona fal bym otworzył
I ty byś się rzuciła w nie
Ramiona fal bym otworzył
I ty byś się rzuciła w nie
Gdybym był wiatrem, to jeszcze dziś
Gdybym był ptakiem, to jeszcze dziś
Przyniósłbym ci z nieba gwiazdę
I wtedy do mnie wyszłabyś
Przyniósłbym ci z nieba gwiazdę
I wtedy do mnie wyszłabyś
Gdybym był wichrem, to jeszcze dziś
Gdybym był ptakiem, to jeszcze dziś
Gdybym był burzą, to jeszcze dziś
To jeszcze dziś...
Porwałbym cię niby listek
By aż do nieba ciebie nieść
Porwałbym cię niby listek
By aż do nieba ciebie nieść
Gdybym był morzem, to wierzę, że
Ramiona fal bym otworzył
I ty byś się rzuciła w nie
Ramiona fal bym otworzył
I ty byś się rzuciła w nie
Gdybym był wiatrem, to jeszcze dziś
Gdybym był ptakiem, to jeszcze dziś
Przyniósłbym ci z nieba gwiazdę
I wtedy do mnie wyszłabyś
Przyniósłbym ci z nieba gwiazdę
I wtedy do mnie wyszłabyś
Gdybym był wichrem, to jeszcze dziś
Gdybym był ptakiem, to jeszcze dziś
Gdybym był burzą, to jeszcze dziś
To jeszcze dziś...
Porwałbym cię niby listek
By aż do nieba ciebie nieść
Porwałbym cię niby listek
By aż do nieba ciebie nieść