Saturn zimnem Ziemię smaga
Lód się w moje serce wkrada
W oku chetnie się sadowi
I marzenia moje chłodzi
Czas od pięt mnie cicho zjada
Truchtem biegnie do sąsiada
Gasi blaski dusi słowa
Radość do rękawa chowa
A planety szaleja szaleja szaleją
I śmieją się śmieją się śmieją
A planety szaleja szaleja szaleją
I śmieją się śmieją się śmieją
Patrzę w l***ro na przyjaciół
Jacyś mniejsi pokorniejsi
W półuśmiechach w półmarzeniach
W gestach pozach bez znaczenia
Życie płynie bez pospiechu
Bez uśmiechu i bez grzechu
Bez s***ku strachu bez radosci
Bez nienawiści bez miłości
A planety szaleja szaleja szaleją
I śmieją się śmieją się śmieją
A planety szaleja szaleja szaleją
I śmieją się śmieją się śmieją
Lód się w moje serce wkrada
W oku chetnie się sadowi
I marzenia moje chłodzi
Czas od pięt mnie cicho zjada
Truchtem biegnie do sąsiada
Gasi blaski dusi słowa
Radość do rękawa chowa
A planety szaleja szaleja szaleją
I śmieją się śmieją się śmieją
A planety szaleja szaleja szaleją
I śmieją się śmieją się śmieją
Patrzę w l***ro na przyjaciół
Jacyś mniejsi pokorniejsi
W półuśmiechach w półmarzeniach
W gestach pozach bez znaczenia
Życie płynie bez pospiechu
Bez uśmiechu i bez grzechu
Bez s***ku strachu bez radosci
Bez nienawiści bez miłości
A planety szaleja szaleja szaleją
I śmieją się śmieją się śmieją
A planety szaleja szaleja szaleją
I śmieją się śmieją się śmieją