gdy serce pęka
pękają słowa
kruszeją jak
zwietrzały tynk
zostają tylko
cienie dokoła
poddają się
tułają się
ratuj je
ratuj je
ratuj je
siebie i mnie
gdy dusza zblednie
wśród duchów schowa się
w śniegu sypiącym z naszych żył
w spękanych rysach
przeszłości słowa
potłuką się
rozpadną w pył
ratuj je
ratuj je
ratuj je
siebie i mnie
ratuj je
ratuj je
ratuj je
siebie i mnie
pękają słowa
kruszeją jak
zwietrzały tynk
zostają tylko
cienie dokoła
poddają się
tułają się
ratuj je
ratuj je
ratuj je
siebie i mnie
gdy dusza zblednie
wśród duchów schowa się
w śniegu sypiącym z naszych żył
w spękanych rysach
przeszłości słowa
potłuką się
rozpadną w pył
ratuj je
ratuj je
ratuj je
siebie i mnie
ratuj je
ratuj je
ratuj je
siebie i mnie