1. To był zwyczajny szary dzień,
Za ścianą dzieci głośny płacz
I męża głos: "Uśmiechnij się!",
Więc ja posłusznie krzywię twarz.
I nagle stuka ktoś do drzwi,
Natrętnie, głośno, że aż strach,
Tak pukać możesz tylko ty,
Lecz jak trafiłeś pod ten dach?
REF: Nie było ciebie tyle lat,
Myślałam, że nie wrócisz tu.
Poukładałam sobie świat
I nie zostawię tego już!
2. Najlepiej odejdź, póki czas,
Na końcu świata schowaj się.
Dziś już nie pora szukać nas,
Dziś już za późno, dobrze wiesz!
Nie stukaj dłużej, dzieci śpią
I na mnie czeka tyle spraw,
Na głowie przecież cały dom
A życie gorzkie jest jak łza.
REF: Nie było ciebie tyle lat. . .
3. To był zwyczajny szary dzień,
Za ścianą dzieci głośny płacz.
I męża głos: "Uśmiechnij się!"
Więc ja posłusznie krzywię twarz.
REF: Nie było ciebie tyle lat. . .
Nie było ciebie tyle lat,
Nie było ciebie tyle lat,
Poukładałam sobie świat
I nie zostawię tego już!
Uuhu...
Za ścianą dzieci głośny płacz
I męża głos: "Uśmiechnij się!",
Więc ja posłusznie krzywię twarz.
I nagle stuka ktoś do drzwi,
Natrętnie, głośno, że aż strach,
Tak pukać możesz tylko ty,
Lecz jak trafiłeś pod ten dach?
REF: Nie było ciebie tyle lat,
Myślałam, że nie wrócisz tu.
Poukładałam sobie świat
I nie zostawię tego już!
2. Najlepiej odejdź, póki czas,
Na końcu świata schowaj się.
Dziś już nie pora szukać nas,
Dziś już za późno, dobrze wiesz!
Nie stukaj dłużej, dzieci śpią
I na mnie czeka tyle spraw,
Na głowie przecież cały dom
A życie gorzkie jest jak łza.
REF: Nie było ciebie tyle lat. . .
3. To był zwyczajny szary dzień,
Za ścianą dzieci głośny płacz.
I męża głos: "Uśmiechnij się!"
Więc ja posłusznie krzywię twarz.
REF: Nie było ciebie tyle lat. . .
Nie było ciebie tyle lat,
Nie było ciebie tyle lat,
Poukładałam sobie świat
I nie zostawię tego już!
Uuhu...