Na co najmniej
Sto litrów miłości przypada
Sto zakładów w TotoLotka
Na moim podwórku
W tanim sklepie
Mogę kupić sobie deszcz
Pod spodem moja blada koleżanka
Zażywa...
Czekolada kończy się!
A niebo otwarte o 15.30
Szkoda gadać
I mam dziwne przyzwyczajenia
Lubię patrzeć w Twoje oczy kiedy pada
I leżąc na krawężniku opowiadać Tobie
Jak wygląda ... ŚWIAT !
A na ulicy mali chłopcy
Rozbijają sobie głowy
Przygotowując roztwory miłości
Chcą być lżejsi od ciężarów
Swoich ciał
Wiem to nie Twoja wina
Wiem to ja!
Wiem to nie Twoja wina
Wiem, to ja!
Wiem...
to...
ja...
Sto litrów miłości przypada
Sto zakładów w TotoLotka
Na moim podwórku
W tanim sklepie
Mogę kupić sobie deszcz
Pod spodem moja blada koleżanka
Zażywa...
Czekolada kończy się!
A niebo otwarte o 15.30
Szkoda gadać
I mam dziwne przyzwyczajenia
Lubię patrzeć w Twoje oczy kiedy pada
I leżąc na krawężniku opowiadać Tobie
Jak wygląda ... ŚWIAT !
A na ulicy mali chłopcy
Rozbijają sobie głowy
Przygotowując roztwory miłości
Chcą być lżejsi od ciężarów
Swoich ciał
Wiem to nie Twoja wina
Wiem to ja!
Wiem to nie Twoja wina
Wiem, to ja!
Wiem...
to...
ja...