Przekręciłeś klucz z tamtej strony drzwi
Jakbyś wrócić chciał
W rozpędzony tłum wpadłeś skoro świt
I poczułeś żal
Choć na pamięć znasz migawkami dni
Wytyczony kurs
Lecz kolejny raz, jakby nigdy nic
Wprawiasz zegar w ruch
Za plecami dom, azyl czterech ścian
Gdzieś rozpłynął się
Tylko twarda dłoń ściska niby skarb
Zawinięty chleb
Ref. Twoje to wszystko, gdzie tak Ci będzie źle
Twoje to wszystko, Twoje, czy chcesz, czy nie
Centrum, 5:05, wystaw chłodne szkło
Czyli świat na pół
I wypełza z przejść niewyspany smok
Z tysiącami głów
Przeklinając los na zielony znak
Czekasz pośród nich
Ty, któremu ktoś dobre imię dał
Obywatel nikt
Ref.
Jakbyś wrócić chciał
W rozpędzony tłum wpadłeś skoro świt
I poczułeś żal
Choć na pamięć znasz migawkami dni
Wytyczony kurs
Lecz kolejny raz, jakby nigdy nic
Wprawiasz zegar w ruch
Za plecami dom, azyl czterech ścian
Gdzieś rozpłynął się
Tylko twarda dłoń ściska niby skarb
Zawinięty chleb
Ref. Twoje to wszystko, gdzie tak Ci będzie źle
Twoje to wszystko, Twoje, czy chcesz, czy nie
Centrum, 5:05, wystaw chłodne szkło
Czyli świat na pół
I wypełza z przejść niewyspany smok
Z tysiącami głów
Przeklinając los na zielony znak
Czekasz pośród nich
Ty, któremu ktoś dobre imię dał
Obywatel nikt
Ref.