Mamo,
Dlaczego mi nie powiedziałaś
Że mogę nie dać sobie rady
Że wolno mi popełnić błąd
Tato,
Dlaczego nigdy nie mówiłeś
Że życie będzie tak zawiłe
I że mnie może znosić prąd
Warszawa
Chwilowo
Znów dla mnie jest
Dużo za duża
Mamo,
Choć nigdy mnie nie uderzyłaś
Ja ciągle mam w pamięci siłę
Jaką ma Twój karcący wzrok
Tato,
Ja wszystkich moich wielbicieli
Porównywałam wciąż do Ciebie
Może dlatego źle mi szło
Warszawa....
Mamo,
Dlaczego się nie malowałaś
Przez Ciebie nie potrafię wcale
Skutecznie, sprawnie sprzedać się
Tato,
To Twoja wina jest bezsprzecznie
Że pozostaję ciągle dzieckiem
I nie dorastać mi się chce
Warszawa...
Dlaczego mi nie powiedziałaś
Że mogę nie dać sobie rady
Że wolno mi popełnić błąd
Tato,
Dlaczego nigdy nie mówiłeś
Że życie będzie tak zawiłe
I że mnie może znosić prąd
Warszawa
Chwilowo
Znów dla mnie jest
Dużo za duża
Mamo,
Choć nigdy mnie nie uderzyłaś
Ja ciągle mam w pamięci siłę
Jaką ma Twój karcący wzrok
Tato,
Ja wszystkich moich wielbicieli
Porównywałam wciąż do Ciebie
Może dlatego źle mi szło
Warszawa....
Mamo,
Dlaczego się nie malowałaś
Przez Ciebie nie potrafię wcale
Skutecznie, sprawnie sprzedać się
Tato,
To Twoja wina jest bezsprzecznie
Że pozostaję ciągle dzieckiem
I nie dorastać mi się chce
Warszawa...