Czekamy ciebie czerwona zarazo
byś wybawiła nas od czarnej śmierci
być nam Kraj przedtem rozdarłszy na ćwierci
była zbawieniem witanym z odrazą
Czekamy ciebie ty potęgo tłumu
zbydlęciałego pod twych rządów knutem
byś nas zgniotła butem
i nas zalała swych haseł poszumem
Legła twa armia zwycięska czerwona
u stóp łun jasnych płonącej Warszawy
i ścierwią duszę syci bólem krwawym
garstki szaleńców co na gruzach kona
Czekamy na ciebie nie dla nas żołnierzy
dla naszych rannych, mamy ich tysiące
i dzieci są tu i matki karmiące
a po piwnicach śmierć czarna się szerzy
My wciąż czekamy ty zwlekasz i zwlekasz
ty się nas boisz i my wiemy o tym
chcesz byśmy wszyscy legli tu
naszej zagłady pod Warszawą czekasz
Żebyś ty wiedział nienawistny zbawco
jakiej ci śmierci życzymy w podzięce
i jak bezsilnie zaciskamy ręce
Czerwony Władco rozbestwionej siły
byś wybawiła nas od czarnej śmierci
być nam Kraj przedtem rozdarłszy na ćwierci
była zbawieniem witanym z odrazą
Czekamy ciebie ty potęgo tłumu
zbydlęciałego pod twych rządów knutem
byś nas zgniotła butem
i nas zalała swych haseł poszumem
Legła twa armia zwycięska czerwona
u stóp łun jasnych płonącej Warszawy
i ścierwią duszę syci bólem krwawym
garstki szaleńców co na gruzach kona
Czekamy na ciebie nie dla nas żołnierzy
dla naszych rannych, mamy ich tysiące
i dzieci są tu i matki karmiące
a po piwnicach śmierć czarna się szerzy
My wciąż czekamy ty zwlekasz i zwlekasz
ty się nas boisz i my wiemy o tym
chcesz byśmy wszyscy legli tu
naszej zagłady pod Warszawą czekasz
Żebyś ty wiedział nienawistny zbawco
jakiej ci śmierci życzymy w podzięce
i jak bezsilnie zaciskamy ręce
Czerwony Władco rozbestwionej siły