Patrzę prosto, patrzę w prawo, patrzę w lewo
Zastanawiam się co to jest, jak i dlaczego
Gdzie przyczyna jest tego syfu przejebanego
Matematycznego, poukładanego jak Lego
Ciągła wojna ego, nikt nie k**a już tego
Podaj PIN, podaj NIP, podaj, podaj REGON
Ja nie godzę się na to, życie to nie placebo
Pięści celują w niebo dyktowane potrzebą
Wsparty żyzną glebą bandyta mikrofonu
Nie fanatyk bilonu, nie tubylec betonu
Jak król bez tronu, jak zaklinacz deszczu
Leśny mieszczuch, weź mnie nie szczuj
Mów mi wieszczu, to też czuć już z dala
Idzie fala, się nie napalaj
Nie ten świat, nie ta skala
Bij na alarm, bij na alarm
Lepiej bij na alarm
A ja jestem tylko myślą ponad barierami
Bądźmy braćmi bądź k**plami
A ja jestem tylko głosem ponad podziałami
Bądźmy braćmi bądź k**plami
Jestem tylko myślą ponad barierami
Bądźmy braćmi bądź k**plami
A ja jestem tylko, jestem tylko
Bądźmy braćmi bądź k**plami
Ja przyznaję rację i spuszczam ze smyczy swe psy
Słowa szczerzące kły to moja broń
Mój atak, walka do pierwszej krwi
Ktoś z tego kpi? Nie przeszkadza to mi
Nadal robię to dla siebie, nie dla Ciebie
Skoro drwisz, po co marszczysz brwi?
Ekipa prawdziwa po kres swych dni
Historia, którą zapisujemy
My, K.A.S.T.A. Skład, każdy nerw Ci drży
Ja wierzę, mocno wierzę w to, co mówię
Nadal wierzę, że w tym tłumie ktoś rozumie
Ktoś umie, potrafi, do niego chcę trafić
Po nitce do kłębka, nie tak jak w Human Traffic
Wracam jak Odyseusz do Itaki
Do muzyki, do kolebki, jestem taki
Chcę unikać draki, chcę czynić dobro muzyką
Zmieniać poglądy liryką, mieć kontakt z publiką
Czyli z wami, jesteśmy przecież tacy sami
Tacy sami, bądźmy braćmi bądź k**plami
Jestem tylko myślą ponad podziałami
Więc zostańmy braćmi bądź k**plami, nie wrogami
A ja jestem tylko myślą ponad barierami
Bądźmy braćmi bądź k**plami
A ja jestem tylko głosem ponad podziałami
Więc bądźmy braćmi bądź k**plami
Ja jestem tylko myślą ponad barierami
Bądźmy braćmi bądź k**plami
A ja jestem tylko, jestem tylko
Bądźmy braćmi bądź k**plami
---------------------------------
[x2]
Jak 1, 2, 3 to konfederacji rym
Reprezentacji styl dla tych, co chcą to k**ać
To te słynne dwa miasta, które chcą się chlastać
Basta, czas nastał, nowa K.A.S.T.A.
Rymmajster, lepiej sprawdź ten materiał
Co tu wyrasta na europy peryferiach
Bez strachu, ropy, w lirycznym fachu
Jak struś nie chowam głowy do piachu
To nie jest rym o gachu, co gada o giełdy krachu
Więc brachu lepiej szybko rachuj
Jadę dalej, tej, dalej walę w rymów szale
Mówią, że mam talent, stale na piedestale
Że rymów zalew chrupie w mej łysej pale
Na lewym kanale, na prawym kanale
Wciąż jestem graczem, a Ty k**asz to raczej
Zważywszy, że tu i teraz nie ma inaczej
Jestem graczem, szejkiem razem z mic'em
Napierdalam nawet pod bałałajkę
Płynę jak woda, mam moc jak master Yoda
Byłaby wtopa, byłoby faux pas
Byłaby szkoda, nic dodać i nic ująć synu
PDG klika wita, kasta kuzynów
Kolejny level, kolejny tytuł
Manifest bytu, tego typu VIP'ów, bitu bandytów
Więc poznaj słów bandytę zaufania kredytem
Tu te tyty nabite, te typy robią płytę
Tu, tu te typy z PDG ekipy
Ostre jak ostry nóż, jak vedetta lipy
To nie iluzja, rap i hardcore fuzja
[x2]
Jak 1, 2, 3 to konfederacji rym
Reprezentacji styl dla tych, co chcą to k**ać
Yo, ja jestem ulicznym grajkiem, pasker bus typem
Jak Marlon Kozaky, ja uchodzę za kosmitę
Jak mistyk robię te triki, robię triki te
Kocham to życie, pozdrawiam Geppert Edytę
PDG yakooza tańczy na Babilonu gruzach
Straszy jak Huzar, parzy jak meduza
Ja jadę na luza, w stylu łobuza
Ciągle donośny jak ukaruza, a Ty słuchaj
To za piski, razem
K to K.A.S.T.A. Squad jesteś bliski zrozumienia
Tak, nic się nie zmienia
Degeneracja, hip-hop dla pokolenia
Ślę życzenia, to dla wszystkich k**atych
PDG kartel, yo, chwyta ster, yo, to dla tych
To o nich, dla tych, dla wolnych, dla tych zza kraty
Yo, te słowa to unikaty
Sprawdź to gówno, płynę po bicie jak Lexus
Lubię dobre jointy bez tyteksu
Jak Gutek operuję PDG skrótem
Posyłam lutę, co powala łby zakute
To tu te typy nabite, tyty nabite
Ja płynę z b***m, orliter liter
Pozdrawiam klikę
Pozdrawiam klikę
Pozdrawiam klikę
Zastanawiam się co to jest, jak i dlaczego
Gdzie przyczyna jest tego syfu przejebanego
Matematycznego, poukładanego jak Lego
Ciągła wojna ego, nikt nie k**a już tego
Podaj PIN, podaj NIP, podaj, podaj REGON
Ja nie godzę się na to, życie to nie placebo
Pięści celują w niebo dyktowane potrzebą
Wsparty żyzną glebą bandyta mikrofonu
Nie fanatyk bilonu, nie tubylec betonu
Jak król bez tronu, jak zaklinacz deszczu
Leśny mieszczuch, weź mnie nie szczuj
Mów mi wieszczu, to też czuć już z dala
Idzie fala, się nie napalaj
Nie ten świat, nie ta skala
Bij na alarm, bij na alarm
Lepiej bij na alarm
A ja jestem tylko myślą ponad barierami
Bądźmy braćmi bądź k**plami
A ja jestem tylko głosem ponad podziałami
Bądźmy braćmi bądź k**plami
Jestem tylko myślą ponad barierami
Bądźmy braćmi bądź k**plami
A ja jestem tylko, jestem tylko
Bądźmy braćmi bądź k**plami
Ja przyznaję rację i spuszczam ze smyczy swe psy
Słowa szczerzące kły to moja broń
Mój atak, walka do pierwszej krwi
Ktoś z tego kpi? Nie przeszkadza to mi
Nadal robię to dla siebie, nie dla Ciebie
Skoro drwisz, po co marszczysz brwi?
Ekipa prawdziwa po kres swych dni
Historia, którą zapisujemy
My, K.A.S.T.A. Skład, każdy nerw Ci drży
Ja wierzę, mocno wierzę w to, co mówię
Nadal wierzę, że w tym tłumie ktoś rozumie
Ktoś umie, potrafi, do niego chcę trafić
Po nitce do kłębka, nie tak jak w Human Traffic
Wracam jak Odyseusz do Itaki
Do muzyki, do kolebki, jestem taki
Chcę unikać draki, chcę czynić dobro muzyką
Zmieniać poglądy liryką, mieć kontakt z publiką
Czyli z wami, jesteśmy przecież tacy sami
Tacy sami, bądźmy braćmi bądź k**plami
Jestem tylko myślą ponad podziałami
Więc zostańmy braćmi bądź k**plami, nie wrogami
A ja jestem tylko myślą ponad barierami
Bądźmy braćmi bądź k**plami
A ja jestem tylko głosem ponad podziałami
Więc bądźmy braćmi bądź k**plami
Ja jestem tylko myślą ponad barierami
Bądźmy braćmi bądź k**plami
A ja jestem tylko, jestem tylko
Bądźmy braćmi bądź k**plami
---------------------------------
[x2]
Jak 1, 2, 3 to konfederacji rym
Reprezentacji styl dla tych, co chcą to k**ać
To te słynne dwa miasta, które chcą się chlastać
Basta, czas nastał, nowa K.A.S.T.A.
Rymmajster, lepiej sprawdź ten materiał
Co tu wyrasta na europy peryferiach
Bez strachu, ropy, w lirycznym fachu
Jak struś nie chowam głowy do piachu
To nie jest rym o gachu, co gada o giełdy krachu
Więc brachu lepiej szybko rachuj
Jadę dalej, tej, dalej walę w rymów szale
Mówią, że mam talent, stale na piedestale
Że rymów zalew chrupie w mej łysej pale
Na lewym kanale, na prawym kanale
Wciąż jestem graczem, a Ty k**asz to raczej
Zważywszy, że tu i teraz nie ma inaczej
Jestem graczem, szejkiem razem z mic'em
Napierdalam nawet pod bałałajkę
Płynę jak woda, mam moc jak master Yoda
Byłaby wtopa, byłoby faux pas
Byłaby szkoda, nic dodać i nic ująć synu
PDG klika wita, kasta kuzynów
Kolejny level, kolejny tytuł
Manifest bytu, tego typu VIP'ów, bitu bandytów
Więc poznaj słów bandytę zaufania kredytem
Tu te tyty nabite, te typy robią płytę
Tu, tu te typy z PDG ekipy
Ostre jak ostry nóż, jak vedetta lipy
To nie iluzja, rap i hardcore fuzja
[x2]
Jak 1, 2, 3 to konfederacji rym
Reprezentacji styl dla tych, co chcą to k**ać
Yo, ja jestem ulicznym grajkiem, pasker bus typem
Jak Marlon Kozaky, ja uchodzę za kosmitę
Jak mistyk robię te triki, robię triki te
Kocham to życie, pozdrawiam Geppert Edytę
PDG yakooza tańczy na Babilonu gruzach
Straszy jak Huzar, parzy jak meduza
Ja jadę na luza, w stylu łobuza
Ciągle donośny jak ukaruza, a Ty słuchaj
To za piski, razem
K to K.A.S.T.A. Squad jesteś bliski zrozumienia
Tak, nic się nie zmienia
Degeneracja, hip-hop dla pokolenia
Ślę życzenia, to dla wszystkich k**atych
PDG kartel, yo, chwyta ster, yo, to dla tych
To o nich, dla tych, dla wolnych, dla tych zza kraty
Yo, te słowa to unikaty
Sprawdź to gówno, płynę po bicie jak Lexus
Lubię dobre jointy bez tyteksu
Jak Gutek operuję PDG skrótem
Posyłam lutę, co powala łby zakute
To tu te typy nabite, tyty nabite
Ja płynę z b***m, orliter liter
Pozdrawiam klikę
Pozdrawiam klikę
Pozdrawiam klikę