Modlę się byś rozpoznał mnie
kiedy wreszcie powrócisz z gór
mija właśnie sto pierwszy rok
niczym góry niezmiennie trwam
Łakociami przekupuję śmierć
niech omija tego domu próg
czas mój miły nieprzekupny jest
Modlę się byś rozpoznał mnie
nie spoglądam już w l***ro
zbyt bolesny jest widok ten
pozbawione twych czułych rąk
ciało zwiędło, skurczyło się
zapomniało prawie już
jak smakujesz miły mój
czasem jednak bywa, że...
wilgotnieje
Karty mówią, że żyjesz wciąż
jeżeli tak, to istnieje Bóg
po co więc od tylu lat
szukasz go wysoko wśród gór
Spiesz się...
wciąż jeszcze czekam, na ciebie
spiesz się
nasz dom tonie w kwiatach dla ciebie...
spiesz się jeszcze jestem
kiedy wreszcie powrócisz z gór
mija właśnie sto pierwszy rok
niczym góry niezmiennie trwam
Łakociami przekupuję śmierć
niech omija tego domu próg
czas mój miły nieprzekupny jest
Modlę się byś rozpoznał mnie
nie spoglądam już w l***ro
zbyt bolesny jest widok ten
pozbawione twych czułych rąk
ciało zwiędło, skurczyło się
zapomniało prawie już
jak smakujesz miły mój
czasem jednak bywa, że...
wilgotnieje
Karty mówią, że żyjesz wciąż
jeżeli tak, to istnieje Bóg
po co więc od tylu lat
szukasz go wysoko wśród gór
Spiesz się...
wciąż jeszcze czekam, na ciebie
spiesz się
nasz dom tonie w kwiatach dla ciebie...
spiesz się jeszcze jestem