Ciemne dnie,
Wicher dmie,
Z chmur wypada grom.
Zdrada chce
Nająć mnie
W służbę panom dwom!
Cóż mi więc zostaje?
Idę tam,
Kędy mam
Wiekuisty dom.
Mówią: 'Stój!
Na nic bój
Przeciw hufcom stom!'
Mówię sam:
'Jakże mam
Służyć panom dwom?'
Cóż mi więc zostaje?
Idę tam,
Kędy mam
Wiekuisty dom.
Rad, nie rad,
Nie chcę zdrad,
Na pohybel łzom
Wolej krzyż
Przyjąć, niż
Służyć panom dwom;
Cóż mi więc zostaje?
Idę tam,
Kędy mam
Wiekuisty dom.
Bo tam blask
Bożych łask
Świeci wiecznym dniom.
W świetle cnót
Boży lud
Widzi chwałę swą;
Cóż mi więc zostaje?
Idę tam,
Kędy mam
Wiekuisty dom.
Gdzieżbym śmiał
Rajski dział
I do niebios prom
Stracić przez
Grzeszny kres:
Służbę panom dwom!
Cóż mi więc zostaje?
Idę tam,
Kędy mam
Wiekuisty dom.
Wicher dmie,
Z chmur wypada grom.
Zdrada chce
Nająć mnie
W służbę panom dwom!
Cóż mi więc zostaje?
Idę tam,
Kędy mam
Wiekuisty dom.
Mówią: 'Stój!
Na nic bój
Przeciw hufcom stom!'
Mówię sam:
'Jakże mam
Służyć panom dwom?'
Cóż mi więc zostaje?
Idę tam,
Kędy mam
Wiekuisty dom.
Rad, nie rad,
Nie chcę zdrad,
Na pohybel łzom
Wolej krzyż
Przyjąć, niż
Służyć panom dwom;
Cóż mi więc zostaje?
Idę tam,
Kędy mam
Wiekuisty dom.
Bo tam blask
Bożych łask
Świeci wiecznym dniom.
W świetle cnót
Boży lud
Widzi chwałę swą;
Cóż mi więc zostaje?
Idę tam,
Kędy mam
Wiekuisty dom.
Gdzieżbym śmiał
Rajski dział
I do niebios prom
Stracić przez
Grzeszny kres:
Służbę panom dwom!
Cóż mi więc zostaje?
Idę tam,
Kędy mam
Wiekuisty dom.