Dosyć już ciebie mam,
musisz radzić sobie sam,
więc żegnaj mój słodki Charlie.
Tak doprawdy przykro mi,
lecz tym razem musisz iść,
więc żegnaj mój słodki Charlie.
Zły los złączył nas,
komu w drogę, temu czas...
Dziś już słaba płeć
własne zdanie może mieć,
więc pospiesz się, zwijaj się!
Na przyjęciu zasnął raz
no i został - rok, czy dwa
mój Charlie, mój słodki Charlie.
Dziadek Mróz z okien zlazł,
na porządki w domu czas,
więc żegnaj mój słodki Charlie.
Ten, kto nie ma nic,
wciąż na kredyt musi żyć.
Cel ten świeci im:
jak najwięcej lat i zim
zaliczyć tak, tak, jak ty...
Na dnie duszy dobrze wiesz,
wszystko ma swój kres,
rozstaniemy się, czy chcesz, czy nie.
Więc zabieraj się stąd w mig,
klucze oddaj mi
pókim dobra - bierz, co chcesz i płyń!
Dałam pić i dałam jeść,
przyodziałam chudy grzbiet,
więc żegnaj mój słodki Charlie.
Podzieliłam wszystkim się,
a tyś nie docenił mnie,
więc żegnaj mój słodki Charlie.
Zły los złączył nas,
komu w drogę, temu czas...
Dziś już słaba płeć
własne zdanie może mieć,
więc pospiesz się, zwijaj się!
Na dnie duszy dobrze wiesz,
wszystko ma swój kres,
rozstaniemy się, czy chcesz, czy nie.
Więc zabieraj się stąd w mig,
klucze oddaj mi
pókim dobra - bierz, co chcesz i płyń!
Głupiś ty, powiem ci
tak, jak sułtan mogłeś żyć,
za późno, mój słodki Charlie.
Taki styl, to nie szpan,
raz do walki z życiem stań,
mój Charlie, mój słodki Charlie.
Ten, kto nie ma nic,
wciąż na kredyt musi żyć.
Cel ten świeci im:
jak najwięcej lat i zim
zaliczyć tak, tak, jak ty...
cheri...
musisz radzić sobie sam,
więc żegnaj mój słodki Charlie.
Tak doprawdy przykro mi,
lecz tym razem musisz iść,
więc żegnaj mój słodki Charlie.
Zły los złączył nas,
komu w drogę, temu czas...
Dziś już słaba płeć
własne zdanie może mieć,
więc pospiesz się, zwijaj się!
Na przyjęciu zasnął raz
no i został - rok, czy dwa
mój Charlie, mój słodki Charlie.
Dziadek Mróz z okien zlazł,
na porządki w domu czas,
więc żegnaj mój słodki Charlie.
Ten, kto nie ma nic,
wciąż na kredyt musi żyć.
Cel ten świeci im:
jak najwięcej lat i zim
zaliczyć tak, tak, jak ty...
Na dnie duszy dobrze wiesz,
wszystko ma swój kres,
rozstaniemy się, czy chcesz, czy nie.
Więc zabieraj się stąd w mig,
klucze oddaj mi
pókim dobra - bierz, co chcesz i płyń!
Dałam pić i dałam jeść,
przyodziałam chudy grzbiet,
więc żegnaj mój słodki Charlie.
Podzieliłam wszystkim się,
a tyś nie docenił mnie,
więc żegnaj mój słodki Charlie.
Zły los złączył nas,
komu w drogę, temu czas...
Dziś już słaba płeć
własne zdanie może mieć,
więc pospiesz się, zwijaj się!
Na dnie duszy dobrze wiesz,
wszystko ma swój kres,
rozstaniemy się, czy chcesz, czy nie.
Więc zabieraj się stąd w mig,
klucze oddaj mi
pókim dobra - bierz, co chcesz i płyń!
Głupiś ty, powiem ci
tak, jak sułtan mogłeś żyć,
za późno, mój słodki Charlie.
Taki styl, to nie szpan,
raz do walki z życiem stań,
mój Charlie, mój słodki Charlie.
Ten, kto nie ma nic,
wciąż na kredyt musi żyć.
Cel ten świeci im:
jak najwięcej lat i zim
zaliczyć tak, tak, jak ty...
cheri...