Spotkałem twego męża
Na pogrzebie jego żony
Tak samo jak i ty
Nie byłem zaproszony
Dziś wpadam nawalony
Bez zapowiedzenia
Na ślub swojej żony
Z poprzedniego wcielenia
Małżeństwo to piekło na ziemi
Cichutko nuciłem sobie tak
Życie ci w piekło zamieni
Talią znaczonych kart w życie gra
Brat twego męża
Którego nie znałem
Z uprzejmością węża
Rękę mi podaje
Schodzę na podwórze
Przyznaję się skromnie
Zwykle ściągam burze
Schodzi burak do mnie
Zresztą byłbym draniem
Nie reagując na nie
Spuszczę mu lanie
Problem pozostanie
Małżeństwo to piekło na ziemi
Po wszystkim nucił on pewnie tak
Życie ci w piekło zamieni
Wszak szuler talią znaczonych kart zawsze gra
Na szybko żegnam więc żonę
Niech se popłacze niewiasta
Biorę i męża na stronę
Przybijam piątkę i basta
Nie czas na śluby
Nie czas na pogrzeby
Przyjdzie czas do zguby
Dla większej potrzeby
Małżeństwo to piekło na ziemi
Czy tylko tyle możecie dać
Niebo swe w piekło zamienić
Talią znaczonych kart w życie grać
Na pogrzebie jego żony
Tak samo jak i ty
Nie byłem zaproszony
Dziś wpadam nawalony
Bez zapowiedzenia
Na ślub swojej żony
Z poprzedniego wcielenia
Małżeństwo to piekło na ziemi
Cichutko nuciłem sobie tak
Życie ci w piekło zamieni
Talią znaczonych kart w życie gra
Brat twego męża
Którego nie znałem
Z uprzejmością węża
Rękę mi podaje
Schodzę na podwórze
Przyznaję się skromnie
Zwykle ściągam burze
Schodzi burak do mnie
Zresztą byłbym draniem
Nie reagując na nie
Spuszczę mu lanie
Problem pozostanie
Małżeństwo to piekło na ziemi
Po wszystkim nucił on pewnie tak
Życie ci w piekło zamieni
Wszak szuler talią znaczonych kart zawsze gra
Na szybko żegnam więc żonę
Niech se popłacze niewiasta
Biorę i męża na stronę
Przybijam piątkę i basta
Nie czas na śluby
Nie czas na pogrzeby
Przyjdzie czas do zguby
Dla większej potrzeby
Małżeństwo to piekło na ziemi
Czy tylko tyle możecie dać
Niebo swe w piekło zamienić
Talią znaczonych kart w życie grać