.

Czułość Lyrics

Cóż ja z tobą czułości w końcu począć mam
czułości do kamieni do ptaków i ludzi
powinnaś spać we wnętrzu dłoni na dnie oka tam
twoje miejsce niech cię nikt nie budzi
Psujesz wszystko zamieniasz na opak
streszczasz tragedię na romans kuchenny
idei lot wysokopienny
zmieniasz w stękania eksklamacje szlochy
Opisać to jest zabić bo przecież twoja rola
siedzieć w ciemności pustej chłodnej sali
samotnie siedzieć gdy rozum spokojnie gwarzy
w oku marmurów mgła i krople toczą się po twarzy
Report lyrics
11:11 (2005)
Czas błękitu Rysunek miast Lot nasz podniebny Czas na rozstaju dróg Mój ojciec Bossa nova solannowa In Novo Wladislaw Kino "Bałtyk" Kwiaty Melankolija 11:11 Zobacz Czułość Hey, now - hejnał! Nie idźmy spać