Gdy się już dosyć naprzerażam,
Gdy się już dosyć naodgrażam,
Gdy się już dosyć nawyrażam
O świecie złym.
s***ek, z którego was rozgrzeszam,
Jak starą kieckę w szafie wieszam
I tak, jak umiem, się pocieszam
Refrenem tym:
Jest przecież ktoś, kto lubi mnie,
Choć nie znam go i nie wiem gdzie.
Lecz to już dość, nie trzeba łez,
Jest taki ktoś, na pewno jest.
Przypadkiem gdzieś, mijając mnie,
Przystanie i uśmiechnie się.
I to już coś, i to już dość,
Na pewno jest, jest taki ktoś.
Choć ładnie się niektórzy postarali,
Że zmartwień mam do woli, szczęścia mniej,
Lecz kiedy noc, rój okien się zapali,
Gapię się w nie i wtedy jest mi lżej.
Bo mija złość, gdy myślę, że
Tam mieszka ktoś, kto lubi mnie.
I taki ktoś, ni swat, ni brat,
Odnawia mój intymny świat.
I taki ktoś, ni swat, ni brat,
Odnawia mój intymny świat.
Gdy się już dosyć naodgrażam,
Gdy się już dosyć nawyrażam
O świecie złym.
s***ek, z którego was rozgrzeszam,
Jak starą kieckę w szafie wieszam
I tak, jak umiem, się pocieszam
Refrenem tym:
Jest przecież ktoś, kto lubi mnie,
Choć nie znam go i nie wiem gdzie.
Lecz to już dość, nie trzeba łez,
Jest taki ktoś, na pewno jest.
Przypadkiem gdzieś, mijając mnie,
Przystanie i uśmiechnie się.
I to już coś, i to już dość,
Na pewno jest, jest taki ktoś.
Choć ładnie się niektórzy postarali,
Że zmartwień mam do woli, szczęścia mniej,
Lecz kiedy noc, rój okien się zapali,
Gapię się w nie i wtedy jest mi lżej.
Bo mija złość, gdy myślę, że
Tam mieszka ktoś, kto lubi mnie.
I taki ktoś, ni swat, ni brat,
Odnawia mój intymny świat.
I taki ktoś, ni swat, ni brat,
Odnawia mój intymny świat.