To poszło w obieg.
Poszło, że co miesiąc trafia mu się dziewięć kobiet.
Dziewięć pań jak festiwal Cann.
Pan wielka fiesta co jak rozrusza się to nie może przestać.
Wielka fama jak dżuma się roznosi tylko zamiast fanfar, nie czar par tylko ma tego serdecznie dosyć.
To lovelas co las kobiet przechodzi mu przez łoże,
Choć to nie miejska sypialnia jak centralny dworzec.
Zgryz, wysunięta kwadratowa szczęka.
Nawet w adwent ma na nie patent i nie traci czucia w rękach.
Zobaczył jej wystające kręgi i kiedy wypuszczała torbę z zakupami jak powietrze wentyl lecą z ust komplementy jak do mleka Corn flejki.
To postępowy chłopak, ona raczej retro
Art deco jak do sklepów kolejki, chce wwiercić się w jej ciało jak wiertło w beton
Ona łyka jego komplement jak automat żeton
Przedstawiał młodszą siostrę, bo po co pośpiech
Teraz siostrzyczkę zabiera na wieczorne randez-wous, małe naszcze randez-vous jak Kombi
Ona nieruchoma jest jak pomnik,
On wgryza się w szyję jak zombi
Na obiedzie rodzinnym zobaczył siostrzyczek mamę, poczuł w głowie zamęt
Poczuł jak zjada mu serce
Wchłonęła go jak okap opary, zatankowała jak stacja paliw
On bez ulgowy taryf, serce tej pani do dzisiaj się pali - płonie żywy ogień
Pan koneser na runku bestseller
Czyści serca jak czyści się teren
Czyści serca jak fiskus portfele
Czyści serca i wznieca płomienie
To poszło w obieg jak Don Juan nie ma czasu zmrużyć powiek
Wszystkie oczy skierowane na niego jak paparazzi
On nie przestaje, pracuje non stop jak zmywarka do naczyń
To zawodowiec jak Leon
Teraz gra stereo, lewy kanał
To obiekt chroniony jak nenufar
Odwiedza ją gdy ma przerwę
A cerber wychodzi do pracy gdzieś tutaj w samym centrum
Ona jedynie support, nędzy akord
Przed głównym daniem jak pentium
Rozgrzany jak rzutnik zdejmuje z niej cały butik
Bada jej ciało jak księżyc sputnik
Czas na prawdziwy deser
On w tym czuje się jak wilk koneser
Gdy one niepowtarzalne są jak linie papilarne, jak numer pesel
Córy Koryntu w akademiku, dwie siostry bliźniaczki głodne przygód
Z ikrą słodkie jak melon, jakby odbite na ksero
Bliźniaki, double -trouble są teraz choco
On pada na kolana jak Cerekwicka i bije im pokłon
Panowie, Panie!
Pan koneser na runku bestseller
Czyści serca jak czyści się teren
Czyści serca jak fiskus portfele
Czyści serca i wznieca płomienie
Poszło, że co miesiąc trafia mu się dziewięć kobiet.
Dziewięć pań jak festiwal Cann.
Pan wielka fiesta co jak rozrusza się to nie może przestać.
Wielka fama jak dżuma się roznosi tylko zamiast fanfar, nie czar par tylko ma tego serdecznie dosyć.
To lovelas co las kobiet przechodzi mu przez łoże,
Choć to nie miejska sypialnia jak centralny dworzec.
Zgryz, wysunięta kwadratowa szczęka.
Nawet w adwent ma na nie patent i nie traci czucia w rękach.
Zobaczył jej wystające kręgi i kiedy wypuszczała torbę z zakupami jak powietrze wentyl lecą z ust komplementy jak do mleka Corn flejki.
To postępowy chłopak, ona raczej retro
Art deco jak do sklepów kolejki, chce wwiercić się w jej ciało jak wiertło w beton
Ona łyka jego komplement jak automat żeton
Przedstawiał młodszą siostrę, bo po co pośpiech
Teraz siostrzyczkę zabiera na wieczorne randez-wous, małe naszcze randez-vous jak Kombi
Ona nieruchoma jest jak pomnik,
On wgryza się w szyję jak zombi
Na obiedzie rodzinnym zobaczył siostrzyczek mamę, poczuł w głowie zamęt
Poczuł jak zjada mu serce
Wchłonęła go jak okap opary, zatankowała jak stacja paliw
On bez ulgowy taryf, serce tej pani do dzisiaj się pali - płonie żywy ogień
Pan koneser na runku bestseller
Czyści serca jak czyści się teren
Czyści serca jak fiskus portfele
Czyści serca i wznieca płomienie
To poszło w obieg jak Don Juan nie ma czasu zmrużyć powiek
Wszystkie oczy skierowane na niego jak paparazzi
On nie przestaje, pracuje non stop jak zmywarka do naczyń
To zawodowiec jak Leon
Teraz gra stereo, lewy kanał
To obiekt chroniony jak nenufar
Odwiedza ją gdy ma przerwę
A cerber wychodzi do pracy gdzieś tutaj w samym centrum
Ona jedynie support, nędzy akord
Przed głównym daniem jak pentium
Rozgrzany jak rzutnik zdejmuje z niej cały butik
Bada jej ciało jak księżyc sputnik
Czas na prawdziwy deser
On w tym czuje się jak wilk koneser
Gdy one niepowtarzalne są jak linie papilarne, jak numer pesel
Córy Koryntu w akademiku, dwie siostry bliźniaczki głodne przygód
Z ikrą słodkie jak melon, jakby odbite na ksero
Bliźniaki, double -trouble są teraz choco
On pada na kolana jak Cerekwicka i bije im pokłon
Panowie, Panie!
Pan koneser na runku bestseller
Czyści serca jak czyści się teren
Czyści serca jak fiskus portfele
Czyści serca i wznieca płomienie