Jeśli czujesz się
Jak na śmieci wór
Bo codzienny znój
Daje w kość
Nie zostawaj sam
Nie słuchaj płyt
s***nych pieśni
Czarnych nut
Weź kluczyki i
Wyjedź teraz gdzieś
Czy pamiętasz zapach miejsc
Śmiało dotknij drzwi
Zimnych piwnic gdzie
Chciałeś zaprzyjaźnić się
A jeśli ktoś
Komu ufałeś tak
Odszedł nagle
Zostałeś sam
Jeśli sypiasz źle
Czujesz duży lęk
I nieśmiałość dusi cię
Weź kluczyki i
Wyjedź teraz gdzieś
Czy pamiętasz zapach miejsc
Śmiało dotknij drzwi
Zimnych piwnic gdzie
Chciałeś zaprzyjaźnić się
Jeśli masz już dość
Martwe oczy masz
Przezroczyste jak tafla szkła
Jeśli tęsknisz do
Długich nocy i
Bębnów które walą w rytm
Weź kluczyki i
Wyjedź teraz gdzieś
Czy pamiętasz zapach miejsc
Śmiało dotknij drzwi
Zimnych piwnic gdzie
Chciałeś zaprzyjaźnić się
Jak na śmieci wór
Bo codzienny znój
Daje w kość
Nie zostawaj sam
Nie słuchaj płyt
s***nych pieśni
Czarnych nut
Weź kluczyki i
Wyjedź teraz gdzieś
Czy pamiętasz zapach miejsc
Śmiało dotknij drzwi
Zimnych piwnic gdzie
Chciałeś zaprzyjaźnić się
A jeśli ktoś
Komu ufałeś tak
Odszedł nagle
Zostałeś sam
Jeśli sypiasz źle
Czujesz duży lęk
I nieśmiałość dusi cię
Weź kluczyki i
Wyjedź teraz gdzieś
Czy pamiętasz zapach miejsc
Śmiało dotknij drzwi
Zimnych piwnic gdzie
Chciałeś zaprzyjaźnić się
Jeśli masz już dość
Martwe oczy masz
Przezroczyste jak tafla szkła
Jeśli tęsknisz do
Długich nocy i
Bębnów które walą w rytm
Weź kluczyki i
Wyjedź teraz gdzieś
Czy pamiętasz zapach miejsc
Śmiało dotknij drzwi
Zimnych piwnic gdzie
Chciałeś zaprzyjaźnić się