Zmowa milczenia a dla ziomków szczerość całkowita
wita co jest w Krakowie nielegal rozkwita
i niech nikt nie zapomina
by nie wtykać kichawy w nie swoje sprawy
nie psuć zabawy bo tu w oparach trawy
talenty się kształtują interesy finalizują
lecz nie dla wszystkich słowa na ulicy
wśród zaufanych powtarzane
nie dla wszystkich pieniądze zarabiane
skręty rolowane
bo do wszystkich tylko to co w kawałkach przewijane
Z ulicy to rymy
na ulicy twardy tego nie lekceważymy
bo tutaj bohater ginie
weź się nie wygłupiaj bo nie jesteś w kinie
niefart to minuta tutaj
chociaż nie chcesz musisz iść po trupach
rozum to w przenośni brak sprawiedliwości
walka o życie w godności
wielu gości pozbawiła już wolności
nie oczekuj litości
przegrywasz przy braku mądrości i lojalności
moralności niepokoju i tak się nie wyzbędziesz
za dużo kurestwa jest wszędzie
gwiazdy muzyki polityki sportu
nie jak my palacze sortu
w obliczu wielkich fortun sprzedają honor dla profitu
jednak wartości sprytu nie wyrazisz w ilości złotych bitow
z ulicy rym do bitu narobi wiele szumu
bo ocena człowieka to nie tłumu wrzawa sława
ocena człowieka to jego postawa
oskarżonych ława to miejscówka niewygoda
tutaj ludzki dramat rozgrywa się co dnia
Firma zaufania godna nigdy się nie podda
za dobrych co nie mogą pije banie do dna
słowo z ulicy wysyłam dla otuchy
hardkoru nie przerwiecie
tak jebać policyjne grupy
jebać policyjne grupy
W moim życiu wiele niezgodności
siedem lat pozbawiony wolności
dlaczego nawijam w złości
ulica nie zna litości
chłopak, chłopak nie daj sobie wmówić
że dla takich jak my nie ma przyszłości
słowo na ulicy ma blaski cienie
słowo na ulicy dla ludzi ma znaczenie
z ulicy ostrzeżenie
bójcie się chemicy na mordę wam kaganiec
nadejdzie wasz kraniec
małolaci dorastają zasady znają
młodszych nauczają jak się zachować
z głową do góry nie będziesz musiał się nigdzie chować
starsze pokolenie będzie was informować
żebyś mógł nas naśladować prawdy dochować
żeby zrozumieć musisz na ulicy się wychować
musisz na ulicy się wychować, wychować
Na ulicy szczerość do koleżki się liczy
a nie pseudoziomale co się śmieją za plecami stale
co zwątpili? pieniążków przy nas nie zarobili
nie pamiętają tej chwili
dobrze wszyscy źli od nas odbili
bo w sercu złodzieja jest jedna bajera
ukarać frajera. rzucił słowa na wiatr
położył się dostał szach mat dostał szach mat
dowiedziałem się jednego
zawsze ufać kolegom
nie pucować się do niczego
że to nie ja i nie moja ręka
lamusowi na innej ulicy pękła szczeka
a zaczęło się od tego gdy 13 lat skończyłem
smaku wolności z pierwszej wagi doświadczyłem
przecież ulica prosperuje to nie są żadne bajki
posłuchajcie chłopaków którym nie obce są kajdanki
przesuwają się dni i lata
ulica wychowuje w niej następnego brata
kolej rzeczy jest taka i taka powinna być
następny małolat się uczy mądrze żyć
wiem o tym racja jest po naszej stronie
ulica jeszcze w kurwę hajsu bananowcom pochłonie
jeśli chcesz dumnie po niej chodzić
miej otwarte oczy by niczego nie przeoczyć
bo u nas nie widzisz żadnych braków
bo to są słowa dobrych jumaków,
dobrych jumaków
Słowo ci daję
na tej płycie nie usłyszysz żadnych bajek
dzielimy się z wami
naszymi przemyśleniami spostrzeżeniami
masz tu nasz punkt widzenia
nasz tok myślenia
oponentów doprowadzi to do stanu wrzenia
żaden z nas za swe grzechy nie chce odkupienia
nasze słowa streszczają opowieści niewesołej treści
kto w porządku a kto feści
to z pierwszej ręki wieści
póki co w kiermanie nie za grubo szeleści
jeśli twoim bogiem pieniądz to cześć ci
tak to cześć ci
wita co jest w Krakowie nielegal rozkwita
i niech nikt nie zapomina
by nie wtykać kichawy w nie swoje sprawy
nie psuć zabawy bo tu w oparach trawy
talenty się kształtują interesy finalizują
lecz nie dla wszystkich słowa na ulicy
wśród zaufanych powtarzane
nie dla wszystkich pieniądze zarabiane
skręty rolowane
bo do wszystkich tylko to co w kawałkach przewijane
Z ulicy to rymy
na ulicy twardy tego nie lekceważymy
bo tutaj bohater ginie
weź się nie wygłupiaj bo nie jesteś w kinie
niefart to minuta tutaj
chociaż nie chcesz musisz iść po trupach
rozum to w przenośni brak sprawiedliwości
walka o życie w godności
wielu gości pozbawiła już wolności
nie oczekuj litości
przegrywasz przy braku mądrości i lojalności
moralności niepokoju i tak się nie wyzbędziesz
za dużo kurestwa jest wszędzie
gwiazdy muzyki polityki sportu
nie jak my palacze sortu
w obliczu wielkich fortun sprzedają honor dla profitu
jednak wartości sprytu nie wyrazisz w ilości złotych bitow
z ulicy rym do bitu narobi wiele szumu
bo ocena człowieka to nie tłumu wrzawa sława
ocena człowieka to jego postawa
oskarżonych ława to miejscówka niewygoda
tutaj ludzki dramat rozgrywa się co dnia
Firma zaufania godna nigdy się nie podda
za dobrych co nie mogą pije banie do dna
słowo z ulicy wysyłam dla otuchy
hardkoru nie przerwiecie
tak jebać policyjne grupy
jebać policyjne grupy
W moim życiu wiele niezgodności
siedem lat pozbawiony wolności
dlaczego nawijam w złości
ulica nie zna litości
chłopak, chłopak nie daj sobie wmówić
że dla takich jak my nie ma przyszłości
słowo na ulicy ma blaski cienie
słowo na ulicy dla ludzi ma znaczenie
z ulicy ostrzeżenie
bójcie się chemicy na mordę wam kaganiec
nadejdzie wasz kraniec
małolaci dorastają zasady znają
młodszych nauczają jak się zachować
z głową do góry nie będziesz musiał się nigdzie chować
starsze pokolenie będzie was informować
żebyś mógł nas naśladować prawdy dochować
żeby zrozumieć musisz na ulicy się wychować
musisz na ulicy się wychować, wychować
Na ulicy szczerość do koleżki się liczy
a nie pseudoziomale co się śmieją za plecami stale
co zwątpili? pieniążków przy nas nie zarobili
nie pamiętają tej chwili
dobrze wszyscy źli od nas odbili
bo w sercu złodzieja jest jedna bajera
ukarać frajera. rzucił słowa na wiatr
położył się dostał szach mat dostał szach mat
dowiedziałem się jednego
zawsze ufać kolegom
nie pucować się do niczego
że to nie ja i nie moja ręka
lamusowi na innej ulicy pękła szczeka
a zaczęło się od tego gdy 13 lat skończyłem
smaku wolności z pierwszej wagi doświadczyłem
przecież ulica prosperuje to nie są żadne bajki
posłuchajcie chłopaków którym nie obce są kajdanki
przesuwają się dni i lata
ulica wychowuje w niej następnego brata
kolej rzeczy jest taka i taka powinna być
następny małolat się uczy mądrze żyć
wiem o tym racja jest po naszej stronie
ulica jeszcze w kurwę hajsu bananowcom pochłonie
jeśli chcesz dumnie po niej chodzić
miej otwarte oczy by niczego nie przeoczyć
bo u nas nie widzisz żadnych braków
bo to są słowa dobrych jumaków,
dobrych jumaków
Słowo ci daję
na tej płycie nie usłyszysz żadnych bajek
dzielimy się z wami
naszymi przemyśleniami spostrzeżeniami
masz tu nasz punkt widzenia
nasz tok myślenia
oponentów doprowadzi to do stanu wrzenia
żaden z nas za swe grzechy nie chce odkupienia
nasze słowa streszczają opowieści niewesołej treści
kto w porządku a kto feści
to z pierwszej ręki wieści
póki co w kiermanie nie za grubo szeleści
jeśli twoim bogiem pieniądz to cześć ci
tak to cześć ci