Duszę się
W dżungli z betonu
Bez deszczu i słońca
Uwięziony wśród murów
Duszę się
Oddychając ołowiem
W bezkresnym korku
Na autostradzie donikąd
Nikt nie pamięta o prawach przyrody
Której niestety się nie da przekupić
Zbiorowa psychoza bezmyślnej konsumpcji
Chciwość silniejsza od chęci przetrwania
Bezdrzewny krajobraz - brak szansy na deszcz
Postęp i komfort mają swą cenę
Spękana Ziemia cierpi w milczeniu
Dla jej mieszkańców nie będzie już jutra
W dżungli z betonu
Bez deszczu i słońca
Uwięziony wśród murów
Duszę się
Oddychając ołowiem
W bezkresnym korku
Na autostradzie donikąd
Nikt nie pamięta o prawach przyrody
Której niestety się nie da przekupić
Zbiorowa psychoza bezmyślnej konsumpcji
Chciwość silniejsza od chęci przetrwania
Bezdrzewny krajobraz - brak szansy na deszcz
Postęp i komfort mają swą cenę
Spękana Ziemia cierpi w milczeniu
Dla jej mieszkańców nie będzie już jutra