Z czarnej wody, w szarą mgłę wrasta
I czuć, że to ostatni wschód słońca
Popiołem umazane dłonie,
Błądzą szukając bezruchu,
Popalone twarze,
Czystszego odbicia,
Brudna krew - utoczenia.
Słowa w górę/dół szeptane/krzyczane,
Cisza pomiędzy tysiącem wydechów
I gdzieś tam na horyzoncie...
Spopielone słońce.
Zgasłe już, chłodem brud zabija,
Czyści oddech, myśli, widok mgłą spowija.
Z szarej mgły, w nicość wrosły
I czuć, że to ostatni zachód słońca.
I czuć, że to ostatni wschód słońca
Popiołem umazane dłonie,
Błądzą szukając bezruchu,
Popalone twarze,
Czystszego odbicia,
Brudna krew - utoczenia.
Słowa w górę/dół szeptane/krzyczane,
Cisza pomiędzy tysiącem wydechów
I gdzieś tam na horyzoncie...
Spopielone słońce.
Zgasłe już, chłodem brud zabija,
Czyści oddech, myśli, widok mgłą spowija.
Z szarej mgły, w nicość wrosły
I czuć, że to ostatni zachód słońca.