Mówią mi:
Tam nie ma nic,
Dokąd idziesz?
To nie uda się
Tylko dla wybranych piękne kobiety, wielki świat.
To nie miejsce dla biednych, choćbyś chciał...
Zamęt w głowie
Co noc i dzień.
Zgredy wiedzą lepiej
Jak należy żyć.
W słowach język węża, na zawołanie inna twarz.
Drzwi otwarte wszędzie,
Jeśli jest szmal...
Łatwo duszę diabłu oddać
Za bogactwo i uznanie.
Nie zmienisz nic bo ciągle brak odwagi.
Jeszcze nas paraliżuje strach.
Nie namówią mnie
Starsi o kilka lat
Żebym poddał się.
Kto tu rację ma?
Nigdy nie uwierzę.
Prawdy nie da kupić się.
Kłamstwo musi w końcu
Wypłynąć na wierzch.
Łatwo duszę diabłu oddać
Za bogactwo i uznanie.
Nie zmienisz nic bo ciągle brak odwagi.
Jeszcze nas paraliżuje strach.
Tam nie ma nic,
Dokąd idziesz?
To nie uda się
Tylko dla wybranych piękne kobiety, wielki świat.
To nie miejsce dla biednych, choćbyś chciał...
Zamęt w głowie
Co noc i dzień.
Zgredy wiedzą lepiej
Jak należy żyć.
W słowach język węża, na zawołanie inna twarz.
Drzwi otwarte wszędzie,
Jeśli jest szmal...
Łatwo duszę diabłu oddać
Za bogactwo i uznanie.
Nie zmienisz nic bo ciągle brak odwagi.
Jeszcze nas paraliżuje strach.
Nie namówią mnie
Starsi o kilka lat
Żebym poddał się.
Kto tu rację ma?
Nigdy nie uwierzę.
Prawdy nie da kupić się.
Kłamstwo musi w końcu
Wypłynąć na wierzch.
Łatwo duszę diabłu oddać
Za bogactwo i uznanie.
Nie zmienisz nic bo ciągle brak odwagi.
Jeszcze nas paraliżuje strach.