Zielona trasa bracie i siostro
DGE, kwiecień 2009, Pezet
Jedziemy z tym, ta, jedziemy z tym
Gdy wchodzę gracie bit, ja wchodzę bezszelestnie
Popatrz w oczy mi, s powiem ci kim jestem
Nade mną nieba bezkres, szary bezsens wokół
A ja trenuję bezdech jak Fokus
Jak breakdance to sztuka z bloku
Czego ten pies tu szuka wokół?
Źródła obłoków, co to za miejsce wokół
Być może jadę czasem zawile
Kolekcjonuję miłość, pęknięte chwile
Chłopaki z podstawówki wybiegają na lufki
Na przerwy, szargają mi te nerwy do kurwy nędzy
Ja dla pieniędzy, dla ludzi i dla miłości
Tu gdzie stoję mam miliony możliwości
Spytaj tych gości na rogu, powiedzą ci
Że pościg jest gotów, nikt nie chce pościć na blogu
I dzięki Bogu za ten bak pełen weny
Za ten brak hajsu wtedy, za ten rap pełen weny
Dzięki za to wszystko, dzięki
Wznieście ręce w powietrze, wznieście ręce w powietrze
Wznieście ręce w powietrze, wznieście ręce w powietrze
Wznieście ręce w powietrze, wznieście ręce w powietrze
Wznieście ręce w powietrze, ręce w powietrze, wznieście ręce w powietrze
[tylko tekstyhh.pl]
Dziękuję za ten luz gdy wchodzę na ten bit
Ty masz w kieszeni nóż, ja mam pieprzony styl
Więc sprawdź ten flow gdy wchodzę na mic'a
I wszczepiam ci to jak bypass, robisz się cipowaty jak Malajkat
Dziękuję Bogu za ten luz, za ten flow i wenę
Przyszedłem tutaj zdmuchnąć kurz z tej pieprzonej sceny
Pieprzę kurs i indeksy gdy mam hajs w kieszeni
Jestem jak Rysiek Riedel czuje, że ten blues jest we mnie
Jak czujesz to też to chodź tu i weź to weź
Choć tego miejsca nic nie zmieni, ty też to wiesz
I chociaż to kurwa sprowadza mnie na ziemię
To kręci mnie jak pieprzony seks na tylnym siedzeniu
Ten kraj, ten rok, ten blok i wciąż tu jestem
Mój rap, mój flow jak glock są niebezpieczne
DonGuralEsko i Pezet u ciebie w mieście
Więc dziękuj za ten rap, bo to wysadzi cię w powietrze
[x2]
Wznieście ręce w powietrze, wznieście ręce w powietrze
Wznieście ręce w powietrze, wznieście ręce w powietrze
Wznieście ręce w powietrze, wznieście ręce w powietrze
Wznieście ręce w powietrze, ręce w powietrze, wznieście ręce w powietrze
DGE, kwiecień 2009, Pezet
Jedziemy z tym, ta, jedziemy z tym
Gdy wchodzę gracie bit, ja wchodzę bezszelestnie
Popatrz w oczy mi, s powiem ci kim jestem
Nade mną nieba bezkres, szary bezsens wokół
A ja trenuję bezdech jak Fokus
Jak breakdance to sztuka z bloku
Czego ten pies tu szuka wokół?
Źródła obłoków, co to za miejsce wokół
Być może jadę czasem zawile
Kolekcjonuję miłość, pęknięte chwile
Chłopaki z podstawówki wybiegają na lufki
Na przerwy, szargają mi te nerwy do kurwy nędzy
Ja dla pieniędzy, dla ludzi i dla miłości
Tu gdzie stoję mam miliony możliwości
Spytaj tych gości na rogu, powiedzą ci
Że pościg jest gotów, nikt nie chce pościć na blogu
I dzięki Bogu za ten bak pełen weny
Za ten brak hajsu wtedy, za ten rap pełen weny
Dzięki za to wszystko, dzięki
Wznieście ręce w powietrze, wznieście ręce w powietrze
Wznieście ręce w powietrze, wznieście ręce w powietrze
Wznieście ręce w powietrze, wznieście ręce w powietrze
Wznieście ręce w powietrze, ręce w powietrze, wznieście ręce w powietrze
[tylko tekstyhh.pl]
Dziękuję za ten luz gdy wchodzę na ten bit
Ty masz w kieszeni nóż, ja mam pieprzony styl
Więc sprawdź ten flow gdy wchodzę na mic'a
I wszczepiam ci to jak bypass, robisz się cipowaty jak Malajkat
Dziękuję Bogu za ten luz, za ten flow i wenę
Przyszedłem tutaj zdmuchnąć kurz z tej pieprzonej sceny
Pieprzę kurs i indeksy gdy mam hajs w kieszeni
Jestem jak Rysiek Riedel czuje, że ten blues jest we mnie
Jak czujesz to też to chodź tu i weź to weź
Choć tego miejsca nic nie zmieni, ty też to wiesz
I chociaż to kurwa sprowadza mnie na ziemię
To kręci mnie jak pieprzony seks na tylnym siedzeniu
Ten kraj, ten rok, ten blok i wciąż tu jestem
Mój rap, mój flow jak glock są niebezpieczne
DonGuralEsko i Pezet u ciebie w mieście
Więc dziękuj za ten rap, bo to wysadzi cię w powietrze
[x2]
Wznieście ręce w powietrze, wznieście ręce w powietrze
Wznieście ręce w powietrze, wznieście ręce w powietrze
Wznieście ręce w powietrze, wznieście ręce w powietrze
Wznieście ręce w powietrze, ręce w powietrze, wznieście ręce w powietrze