Więc urodziłem się po ciężkich bojach jakoś,
mama dała rade a ja jej dałem radość.
Był to rok zimny '81 ktoś powiedział, że będzie kiedyś lepszy.
Potem przyszedł rok tamten spędzony w wojsku
mama sama z dwójką dzieci na karku dwóch smarków
parę lat później życie nabrało kształtów ludzie do siebie nabrali dystansu
los chciał że chodziłem do szkół dwóch, rano pierwsza, później uczyłem się nut
odkrywałem świat muzyki i harmonii brzmień wszystko inne wtedy poszło w cień.
Opisy koncerty muzyczne elementy przyjemność czasem, czasem też zakręty
fajne to czasy były aż łza się kręci w oku
ty te dźwięki z klarnetu wypełniały pokój.
Potem szkoła muzyczna drugi stopień tam już nie było tak beztrosko było gorzej
zabili we mnie miłość do klasyki kto lepszy kto gorszy wypadł,
tyle pozostało z mej muzyki.
REF.
I tak lata szły, ja to mam we krwi, pozostawię sobie pomnik tutaj.
Możesz nie chcieć tutaj wrzeszczeć pozostawię sobie pomnik tutaj.
Rzuciłem muzykę chwyciłem się za sport nie wiem jakoś wyszło znowu działał los,
czy w tył czy w przód postawiłem na przyszłość w jej rękach było to co przyszło.
Mama w szmateksie znalazła pierwszą parę kolców cieszyłem się jak dziecko,
nie chciałem tego popsuć od mistrzostw szkoły do mistrzostw świata,
kij wszystko strzelił bo tam też mieszał szatan.
Byłem nie ważny w tym gąszczu ważnych którzy każdy sukces odwrócili w miazgi,
to nie koniec lecz dopiero początek bo pokazało to że plusy są też.
Dostałem szansę chwyciłem w garść ją, spakowałem torbę studia powiązałem z pasją,
Tysiące mil od domu każdy dzień jak horror tyle razy myślałem by zacząć to na nowo,
ale poddać się to jak zabić siebie to jak marsz weselny grać na swym pogrzebie,
więc walczyłem dalej zacząłem pisać wiersze tak te teksty to pamiętnik życia w stresie.
Mimo ludzkiej głupoty tak teraz mam co chciałem pełen dumy kolej rzeczy jednak
przyniosła plusy Bóg dał mi jeszcze do tego wszystkiego kompana mojej duszy.
Ten Anioł to człowiek, ten człowiek to Anioł pomaga mi w życiu więc modlę się za nią
za rodziców za ludzi trzeba myśleć o nich przez to wszystko stawiam sobie pomnik.
REF.
I tak lata szły, ja to mam we krwi, pozostawię sobie pomnik tutaj.
Możesz nie chcieć tutaj wrzeszczeć pozostawię sobie pomnik tutaj. X2
mama dała rade a ja jej dałem radość.
Był to rok zimny '81 ktoś powiedział, że będzie kiedyś lepszy.
Potem przyszedł rok tamten spędzony w wojsku
mama sama z dwójką dzieci na karku dwóch smarków
parę lat później życie nabrało kształtów ludzie do siebie nabrali dystansu
los chciał że chodziłem do szkół dwóch, rano pierwsza, później uczyłem się nut
odkrywałem świat muzyki i harmonii brzmień wszystko inne wtedy poszło w cień.
Opisy koncerty muzyczne elementy przyjemność czasem, czasem też zakręty
fajne to czasy były aż łza się kręci w oku
ty te dźwięki z klarnetu wypełniały pokój.
Potem szkoła muzyczna drugi stopień tam już nie było tak beztrosko było gorzej
zabili we mnie miłość do klasyki kto lepszy kto gorszy wypadł,
tyle pozostało z mej muzyki.
REF.
I tak lata szły, ja to mam we krwi, pozostawię sobie pomnik tutaj.
Możesz nie chcieć tutaj wrzeszczeć pozostawię sobie pomnik tutaj.
Rzuciłem muzykę chwyciłem się za sport nie wiem jakoś wyszło znowu działał los,
czy w tył czy w przód postawiłem na przyszłość w jej rękach było to co przyszło.
Mama w szmateksie znalazła pierwszą parę kolców cieszyłem się jak dziecko,
nie chciałem tego popsuć od mistrzostw szkoły do mistrzostw świata,
kij wszystko strzelił bo tam też mieszał szatan.
Byłem nie ważny w tym gąszczu ważnych którzy każdy sukces odwrócili w miazgi,
to nie koniec lecz dopiero początek bo pokazało to że plusy są też.
Dostałem szansę chwyciłem w garść ją, spakowałem torbę studia powiązałem z pasją,
Tysiące mil od domu każdy dzień jak horror tyle razy myślałem by zacząć to na nowo,
ale poddać się to jak zabić siebie to jak marsz weselny grać na swym pogrzebie,
więc walczyłem dalej zacząłem pisać wiersze tak te teksty to pamiętnik życia w stresie.
Mimo ludzkiej głupoty tak teraz mam co chciałem pełen dumy kolej rzeczy jednak
przyniosła plusy Bóg dał mi jeszcze do tego wszystkiego kompana mojej duszy.
Ten Anioł to człowiek, ten człowiek to Anioł pomaga mi w życiu więc modlę się za nią
za rodziców za ludzi trzeba myśleć o nich przez to wszystko stawiam sobie pomnik.
REF.
I tak lata szły, ja to mam we krwi, pozostawię sobie pomnik tutaj.
Możesz nie chcieć tutaj wrzeszczeć pozostawię sobie pomnik tutaj. X2