leżymy raczej nieprzytomni powietrze kłamie trochę świta zmęczeni od bezsennych kół ona odkryta jak długo jeszcze przecież wiesz mówiła zakrywając oczy krew dalej pędzi wybucha tlen barwa w formach się
szamocze leżymy raczej nieruchomi powietrze zdycha i fabryka stoi te światła są blisko lecz nie sięga dłoń znikamy szybciej niż powoli jak długo jeszcze
szamocze leżymy raczej nieruchomi powietrze zdycha i fabryka stoi te światła są blisko lecz nie sięga dłoń znikamy szybciej niż powoli jak długo jeszcze