Może powinienem zabić prezydenta
Obalić rząd podpalić parlament
A może lepiej rozpętać nową wojnę
Wstrząsnąć całym światem spowodować zamęt
Może powinienem zostać pustelnikiem
Poświęcić się pracy nad samym sobą
A może lepiej zostać męczennikiem
Nauczyć się cieszyć cierpieniem i chorobą
Co rano toczę wojnę z własnymi obsesjami
Muszę wybrać co będzie dobre a co złe
I choć w zasadzie wszystko jest wiadome
To często poważnie waham się
Co rano przed l***rem
Zadaję sobie te pytania
Co rano przed l***rem
Sam sobie odpowiadam
Obalić rząd podpalić parlament
A może lepiej rozpętać nową wojnę
Wstrząsnąć całym światem spowodować zamęt
Może powinienem zostać pustelnikiem
Poświęcić się pracy nad samym sobą
A może lepiej zostać męczennikiem
Nauczyć się cieszyć cierpieniem i chorobą
Co rano toczę wojnę z własnymi obsesjami
Muszę wybrać co będzie dobre a co złe
I choć w zasadzie wszystko jest wiadome
To często poważnie waham się
Co rano przed l***rem
Zadaję sobie te pytania
Co rano przed l***rem
Sam sobie odpowiadam