Nazwałeś mnie kiedyś swoim płomieniem,
Splatając włosy mówisz, że parzą twoje palce.
Igrałeś z ogniem rozdmuchując iskry.
I biorąc w dłonie całe jego kiście.
Rudy płomień - przetykany złotą nitką,
Rude ciepło - takie bliskie mojej twarzy.
Twoje włosy rude - to wszystko.
Rude włosy - płomień co nie parzy.
Mów do mnie grzejąc ręce w moich włosach.
Rozpalaj płomyk z czerwonych pasemek.
Nawiń na palec serdeczny mój płomień,
Dołóż do ognia moich ciepłych wspomnień.
Rudy płomień - przetykany złotą nitką,
Rude ciepło - takie bliskie mojej twarzy.
Twoje włosy rude - to wszystko.
Rude włosy - płomień co nie parzy.
Jest we mnie ogień głęboko ukryty.
Tli się leciutko - bo brak mu powietrza.
Otworzę (Otworzysz) serce, wybuchnę płomieniem,
Nawet gdy siebie w szary popiół zmienię.
Jest we mnie ogień głęboko ukryty.
Tli się leciutko - bo brak mu powietrza.
Otworzę serce, wybuchnę płomieniem,
Nawet gdy siebie w szary popiół zmienię.
Splatając włosy mówisz, że parzą twoje palce.
Igrałeś z ogniem rozdmuchując iskry.
I biorąc w dłonie całe jego kiście.
Rudy płomień - przetykany złotą nitką,
Rude ciepło - takie bliskie mojej twarzy.
Twoje włosy rude - to wszystko.
Rude włosy - płomień co nie parzy.
Mów do mnie grzejąc ręce w moich włosach.
Rozpalaj płomyk z czerwonych pasemek.
Nawiń na palec serdeczny mój płomień,
Dołóż do ognia moich ciepłych wspomnień.
Rudy płomień - przetykany złotą nitką,
Rude ciepło - takie bliskie mojej twarzy.
Twoje włosy rude - to wszystko.
Rude włosy - płomień co nie parzy.
Jest we mnie ogień głęboko ukryty.
Tli się leciutko - bo brak mu powietrza.
Otworzę (Otworzysz) serce, wybuchnę płomieniem,
Nawet gdy siebie w szary popiół zmienię.
Jest we mnie ogień głęboko ukryty.
Tli się leciutko - bo brak mu powietrza.
Otworzę serce, wybuchnę płomieniem,
Nawet gdy siebie w szary popiół zmienię.