.

The Rise of Lucifer Lyrics

Wieki klątw
Nędznych gróźb
I morza krwi
Wędrując przez czas
Lochy i dwór
On czeka i drwi
Tajemny blask
Zza sfer przyzywa
Ducha co z Szaty się wyrywa
W świat bez kresu
A ołtarze Przepychu
Płomieniem obmywa

Trony tyranów w Bieli i Purpurze spowija zmierzch...

Słodko nam brzmi
Pieśń zemsty i krwi
Nie stłumią jej kielich zatruty
Ni kajdany pokuty
Obca nam trwoga
Naszej wiary jak Eden prastarej
Nie złamie, nie ugnie
Ni Mesjasz, ni kler
Ni zabobonów pożoga

Kamień w Dziewicę co Bestię zrodziła
Gwałt jej, ogień i bicz
Upiór kosmaty łeb ku niej nachyla
Triumfalnie wrzeszczy dzicz

Jego znak
Nowy świt
Rozrywa Sen
Kruszy Mit
Rośnie czar
Bóg już pierzchł
A z nim moc widm i mar
Ciemna trzoda podnosi lament
Naszemu Panu najmilszy to diament
Kościelny mur porasta pleśń
Zewsząd pogańską słychać pieśń

Jutrznią nowej ery
Blask palący fałsz
Zrodzony dwa milenia wstecz
Kroczy Mistrz dzierżąc miecz
W swej dobroci paląc świat
Demiurga umiłowany kwiat
Report lyrics