Dzieli nas rzeka niewypowiedzianych marzeń i...
Dzieli nas rzeka zwyczajnych spraw...
I nikt z nas nie wie, co się jutro może zdarzyć,
I nikt z nas nie wie, co się jutro może stać.
Może przyjdzie noc
Może przyjdzie dzień
Może przyjdzie czas, kiedy spotkamy się, może
O Boże, może...
Gdy wyciągnę rękę, przyjacielski gest
Na przystanku, w autobusie, nie zabijesz mnie
Nie poleje się krew, o nie.
Dzieli nas rzeka niewypowiedzianych marzeń i...
Dzieli nas rzeka zwyczajnych spraw...
I nikt z nas nie wie, co się jutro może zdarzyć,
I nikt z nas nie wie, co się jutro może stać.
Przemija czas, przemija.
Nie zbliża nas...
Dzieli nas rzeka zwyczajnych spraw...
I nikt z nas nie wie, co się jutro może zdarzyć,
I nikt z nas nie wie, co się jutro może stać.
Może przyjdzie noc
Może przyjdzie dzień
Może przyjdzie czas, kiedy spotkamy się, może
O Boże, może...
Gdy wyciągnę rękę, przyjacielski gest
Na przystanku, w autobusie, nie zabijesz mnie
Nie poleje się krew, o nie.
Dzieli nas rzeka niewypowiedzianych marzeń i...
Dzieli nas rzeka zwyczajnych spraw...
I nikt z nas nie wie, co się jutro może zdarzyć,
I nikt z nas nie wie, co się jutro może stać.
Przemija czas, przemija.
Nie zbliża nas...