Gdy zrywam się by szybciej biec
Gdy głośniej chcę krzyczeć
To Twoja twarz oddala się
Im szybciej się zbliżam
I budzę się w ciemności złej
Twej dłoni znów szukam
I talią kart odganiam strach
Już tylko im ufam
Spod moich nóg
Pijany ląd usuwa się znowu
Kolejny raz zasłaniam twarz
Już nie ma nic wokół
Gdy zrywam się by szybciej biec
Gdy głośniej chcę krzyczeć
Zamglony ląd ucieka gdzieś
Im szybciej się zbliżam
Wytężam wzrok, odległy port
Rozpływa się w mroku
Choć syren śpiew dogania Cię
Ty w sercu masz spokój
Znów Ziemia Obiecana woła mnie
Przystań na której spotkam Cię
Słyszę Twój głos - obietnica jeszcze drży
Tą Ziemią Obiecaną jesteś Ty
Znów Ziemia Obiecana woła mnie
Przystań na której spotkam Cię
Słyszę Twój głos - obietnica jeszcze drży
Tą Ziemią Obiecaną jesteś Ty
Znów Ziemia Obiecana woła mnie
Przystań na której spotkam Cię
Dotyk Twój ogień wlał do moich żył
Tą Ziemią Obiecaną jesteś Ty...
Gdy głośniej chcę krzyczeć
To Twoja twarz oddala się
Im szybciej się zbliżam
I budzę się w ciemności złej
Twej dłoni znów szukam
I talią kart odganiam strach
Już tylko im ufam
Spod moich nóg
Pijany ląd usuwa się znowu
Kolejny raz zasłaniam twarz
Już nie ma nic wokół
Gdy zrywam się by szybciej biec
Gdy głośniej chcę krzyczeć
Zamglony ląd ucieka gdzieś
Im szybciej się zbliżam
Wytężam wzrok, odległy port
Rozpływa się w mroku
Choć syren śpiew dogania Cię
Ty w sercu masz spokój
Znów Ziemia Obiecana woła mnie
Przystań na której spotkam Cię
Słyszę Twój głos - obietnica jeszcze drży
Tą Ziemią Obiecaną jesteś Ty
Znów Ziemia Obiecana woła mnie
Przystań na której spotkam Cię
Słyszę Twój głos - obietnica jeszcze drży
Tą Ziemią Obiecaną jesteś Ty
Znów Ziemia Obiecana woła mnie
Przystań na której spotkam Cię
Dotyk Twój ogień wlał do moich żył
Tą Ziemią Obiecaną jesteś Ty...