Odkąd przypadek sprawił, że
Że na drogę promień padł,
Miłości bożej znów naprężył uczuć Bóg.
Trafiony strzał odblaskiem twym,
Zgubiłem serce swe,
Jedyne czego pragnę to dla Ciebie żyć.
Jak zjawisko sobie szlaś,
a ja myślałem-
o to jest mój klucz do nieba.
Ref. Jesteś wielkim spełnieniem moich marzeń,
aż nie wierze.
Jak możesz odjechać tak daleko samego mnie zostawić.
Będę zawsze dla Ciebie tym kim zechcesz; ziemią, niebem.
Nie odbieraj mi siebie, pozwól istnieć,
pozostaw cień na ziemi.
Chcę do nieba!
A może lepiej byłoby nie ujrzeć nigdy Cię
I obraz marzeń wyrwać z ciągłych pragnień snów.
Lecz jak to zrobić powiedz mi,
gdy serce Ciebie chce.
Nie zdołam smienić swego losu stało się.
Jak zjawisko sobie szlaś,
a ja myślałem-
o to jest mój klucz do nieba.
Ref. Jesteś wielkim spełnieniem...
Że na drogę promień padł,
Miłości bożej znów naprężył uczuć Bóg.
Trafiony strzał odblaskiem twym,
Zgubiłem serce swe,
Jedyne czego pragnę to dla Ciebie żyć.
Jak zjawisko sobie szlaś,
a ja myślałem-
o to jest mój klucz do nieba.
Ref. Jesteś wielkim spełnieniem moich marzeń,
aż nie wierze.
Jak możesz odjechać tak daleko samego mnie zostawić.
Będę zawsze dla Ciebie tym kim zechcesz; ziemią, niebem.
Nie odbieraj mi siebie, pozwól istnieć,
pozostaw cień na ziemi.
Chcę do nieba!
A może lepiej byłoby nie ujrzeć nigdy Cię
I obraz marzeń wyrwać z ciągłych pragnień snów.
Lecz jak to zrobić powiedz mi,
gdy serce Ciebie chce.
Nie zdołam smienić swego losu stało się.
Jak zjawisko sobie szlaś,
a ja myślałem-
o to jest mój klucz do nieba.
Ref. Jesteś wielkim spełnieniem...