chuj, że się dzieje tak nie inaczej
Bo ja jestem wrażliwy i często płaczę
Płaczę z radości, płaczę z bólu
Ty jesteś twardy, śmiejesz się ze mnie ciulu
I chuj to mój krój, to mój świat
przetrwałem w nim już dziewiętnaście lat
Pędzę dalej nie bimber, lecz przez życie
To jest mój najlepszy nauczyciel
Spier - no i - dalaj jak ci nie pasuje
Ja się dobrze w swoim mieście czuję, dobrze tu baluję
Krytyka raczej nie jest moja taka tematyka
Cezet już w chmurach znika
I chuj jak ja sobie żyję
Czasem płaczę z bólu, czasem ze szczęścia wyję
I chuj jak ja sobie żyję
Czasem płaczę z bólu, czasem ze szczęścia wyję
I chuj, że dzieje się wszystko szybko
Chciałbym mieć układy ze złotą rybką
Bym miał wszystko czego chcę
I chuj, że tak nie jest więc się z tego śmieje
Leje jak z cebra
Relaks przecież mnie też nie rozpierdziela
Widzę, że chuj was strzela
Jak kończy się niedziela i siły trzeba zbierać
Tak to jest i chuj, tak to jest rap mój
I chuj, że szarpię ci człowieku gul
Tak to jest i chuj, tak to jest rap mój
I chuj, że szarpię ci człowieku gul
I chuj jak ja sobie żyję
Czasem płaczę z bólu, czasem ze szczęścia wyję
I chuj jak ja sobie żyję
Czasem płaczę z bólu, czasem ze szczęścia wyję
I chuj, że nie siada ci to co robię
Hip-hop we mnie, agresja w tobie
Lubię sobie odpoczywać w ramionach ukochanej
A ty zabiegany siejesz w innych życiu zamęt
Czasem chodzone, czasem spane
Wiem, że w czaszce mam nieŹle nasrane
I chuj nie przejmuję się tym wcale
I chuj jointa sobie za to spalę
Bale, bale, bale, bale, bale
Jointa sobie kurwa za to spalę
Bo ja jestem wrażliwy i często płaczę
Płaczę z radości, płaczę z bólu
Ty jesteś twardy, śmiejesz się ze mnie ciulu
I chuj to mój krój, to mój świat
przetrwałem w nim już dziewiętnaście lat
Pędzę dalej nie bimber, lecz przez życie
To jest mój najlepszy nauczyciel
Spier - no i - dalaj jak ci nie pasuje
Ja się dobrze w swoim mieście czuję, dobrze tu baluję
Krytyka raczej nie jest moja taka tematyka
Cezet już w chmurach znika
I chuj jak ja sobie żyję
Czasem płaczę z bólu, czasem ze szczęścia wyję
I chuj jak ja sobie żyję
Czasem płaczę z bólu, czasem ze szczęścia wyję
I chuj, że dzieje się wszystko szybko
Chciałbym mieć układy ze złotą rybką
Bym miał wszystko czego chcę
I chuj, że tak nie jest więc się z tego śmieje
Leje jak z cebra
Relaks przecież mnie też nie rozpierdziela
Widzę, że chuj was strzela
Jak kończy się niedziela i siły trzeba zbierać
Tak to jest i chuj, tak to jest rap mój
I chuj, że szarpię ci człowieku gul
Tak to jest i chuj, tak to jest rap mój
I chuj, że szarpię ci człowieku gul
I chuj jak ja sobie żyję
Czasem płaczę z bólu, czasem ze szczęścia wyję
I chuj jak ja sobie żyję
Czasem płaczę z bólu, czasem ze szczęścia wyję
I chuj, że nie siada ci to co robię
Hip-hop we mnie, agresja w tobie
Lubię sobie odpoczywać w ramionach ukochanej
A ty zabiegany siejesz w innych życiu zamęt
Czasem chodzone, czasem spane
Wiem, że w czaszce mam nieŹle nasrane
I chuj nie przejmuję się tym wcale
I chuj jointa sobie za to spalę
Bale, bale, bale, bale, bale
Jointa sobie kurwa za to spalę