Wykonawca: Stare Dzwony
Słowa i muzyka: Janusz Sikorski
1. Dziś odwiedziła mnie nostalgia, | G C7 G
We włosach miała morską sól, | C7 G G7
Mówiła coś od rzeczy o brzuchatych żaglach, | | C7 G e
Z butelki piła rum. |bis (i następne) | a D7 G(G7)
2. Siedziała u mnie aż do rana,
Mieszała z rumem cierpki gin,
Paliła czarny tytoń, na gitarze grała,
Opowiadała sny.
3. O samym środku niepogody,
O falach stromych i wiatrach złych.
Cyklon z podbitym okiem, ale jeszcze młody,
W pokoju zaczął wyć.
4. A potem pasat tu przyleciał,
Tańczyły bryzy słonych mórz.
Zbudzona żona woła: "Zamknij drzwi bo przeciąg,
I przestań już się tłuc!"
5. l***ro ma zapuchnięte oczy
I twarz jak rozłupany pień.
Cóż, trzeba się ogolić i pójść do roboty
By jutro kupić chleb.
6. Ale w nocy przyjdzie znów nostalgia,
Przyniesie w dłoniach słony bryz,
Przysiądzie mi na kołdrze i w żagle z prześcieradła
Otuli moje sny.
7. O samym środku niepogody,
O falach stromych i wiatrach złych.
Cyklon z podbitym okiem, ale jeszcze młody,
W pokoju zacznie wyć.
8. A potem pasat tu przyleci,
Zatańczą bryzy ciepłych mórz.
Zbudzona żona warknie: "Znów pobudzisz dzieci,
Hej, mógłbyś zasnąć już."
9. l***ro ma zapuchnięte oczy
I twarz jak rozłupany pień.
Cóż, trzeba się ogolić i pójść do roboty
By jutro kupić chleb.
Słowa i muzyka: Janusz Sikorski
1. Dziś odwiedziła mnie nostalgia, | G C7 G
We włosach miała morską sól, | C7 G G7
Mówiła coś od rzeczy o brzuchatych żaglach, | | C7 G e
Z butelki piła rum. |bis (i następne) | a D7 G(G7)
2. Siedziała u mnie aż do rana,
Mieszała z rumem cierpki gin,
Paliła czarny tytoń, na gitarze grała,
Opowiadała sny.
3. O samym środku niepogody,
O falach stromych i wiatrach złych.
Cyklon z podbitym okiem, ale jeszcze młody,
W pokoju zaczął wyć.
4. A potem pasat tu przyleciał,
Tańczyły bryzy słonych mórz.
Zbudzona żona woła: "Zamknij drzwi bo przeciąg,
I przestań już się tłuc!"
5. l***ro ma zapuchnięte oczy
I twarz jak rozłupany pień.
Cóż, trzeba się ogolić i pójść do roboty
By jutro kupić chleb.
6. Ale w nocy przyjdzie znów nostalgia,
Przyniesie w dłoniach słony bryz,
Przysiądzie mi na kołdrze i w żagle z prześcieradła
Otuli moje sny.
7. O samym środku niepogody,
O falach stromych i wiatrach złych.
Cyklon z podbitym okiem, ale jeszcze młody,
W pokoju zacznie wyć.
8. A potem pasat tu przyleci,
Zatańczą bryzy ciepłych mórz.
Zbudzona żona warknie: "Znów pobudzisz dzieci,
Hej, mógłbyś zasnąć już."
9. l***ro ma zapuchnięte oczy
I twarz jak rozłupany pień.
Cóż, trzeba się ogolić i pójść do roboty
By jutro kupić chleb.