Posadziłam sto kwiatów tu
Bo wiedziałam że przyjdziesz znów
Bo myślałam, że kolor ich
Zatrzyma Twój wzrok
Zasadziłam dwa krzewy bzu
Bo wiedziałam że przyjdziesz znów
Bo myślałam, że zapach ich
Zatrzyma Twój mrok
Pobieliłam ściany i próg
Żebyś z dala ujrzeć go mógł
Żeby nawet przy świetle gwiazd
Odbijał ich blask
Ty przeszedłeś i nawet raz
Nie spojrzałeś na kwiat na dom
Chociaż serce me biło tak
Jak na trwogę dzwon
Do kogo idziesz
Jakby przez mgłę
Do kogo niesiesz
Ramiona swe
Kto bardziej czeka
Na przyjście Twe
Kto mocniej tęskni
Noce i dnie
Moje kwiaty już przykrył śnieg
Moje bzy już pościnał mróz
Zamknął rzekę na zamków sto
Zatrzymał jej bieg
Lecz Ty nawet najgorszy czas
Przy gasnących promykach gwiazd
Po pas w śniegu przez zimny wiatr
Co noc idziesz gdzieś
Do kogo idziesz
Jakby przez mgłę
Do kogo niesiesz
Ramiona swe
Kto bardziej czeka
Na przyjście Twe
Kto mocniej tęskni
Noce i dnie
Na na na na na na na na...
Bo wiedziałam że przyjdziesz znów
Bo myślałam, że kolor ich
Zatrzyma Twój wzrok
Zasadziłam dwa krzewy bzu
Bo wiedziałam że przyjdziesz znów
Bo myślałam, że zapach ich
Zatrzyma Twój mrok
Pobieliłam ściany i próg
Żebyś z dala ujrzeć go mógł
Żeby nawet przy świetle gwiazd
Odbijał ich blask
Ty przeszedłeś i nawet raz
Nie spojrzałeś na kwiat na dom
Chociaż serce me biło tak
Jak na trwogę dzwon
Do kogo idziesz
Jakby przez mgłę
Do kogo niesiesz
Ramiona swe
Kto bardziej czeka
Na przyjście Twe
Kto mocniej tęskni
Noce i dnie
Moje kwiaty już przykrył śnieg
Moje bzy już pościnał mróz
Zamknął rzekę na zamków sto
Zatrzymał jej bieg
Lecz Ty nawet najgorszy czas
Przy gasnących promykach gwiazd
Po pas w śniegu przez zimny wiatr
Co noc idziesz gdzieś
Do kogo idziesz
Jakby przez mgłę
Do kogo niesiesz
Ramiona swe
Kto bardziej czeka
Na przyjście Twe
Kto mocniej tęskni
Noce i dnie
Na na na na na na na na...