To był nasz pierwszy raz, piękna łąka i ogień w nas
I dziwili się: sąsiad oraz brat, a jak!
Za głowy łapali się i mówili do mnie, że
Jeszcze sezon, dwa i ona rzuci mnie, ot, je!
Bo ja chcę ciebie mieć i już, bo ty jesteś jak ze snów i znów
Bo ja chcę ciebie mieć i już, i czuję to, czuję to w sercu mym
Kupiłem bukiet róż, lecz zjedzone dawno już
Skąd mogłaś wiedzieć, że kwiatów się nie je, ot, je!
I często kiedy śnię, na naszej łące widzę cię
Jak jakiś inny chłop na pobór wełny ciągnie cię
Bo ja chcę ciebie mieć i już, bo ty jesteś jak ze snów i znów
Bo ja chcę ciebie mieć i już, i czuję to, czuję to w sercu mym
I dziwili się: sąsiad oraz brat, a jak!
Za głowy łapali się i mówili do mnie, że
Jeszcze sezon, dwa i ona rzuci mnie, ot, je!
Bo ja chcę ciebie mieć i już, bo ty jesteś jak ze snów i znów
Bo ja chcę ciebie mieć i już, i czuję to, czuję to w sercu mym
Kupiłem bukiet róż, lecz zjedzone dawno już
Skąd mogłaś wiedzieć, że kwiatów się nie je, ot, je!
I często kiedy śnię, na naszej łące widzę cię
Jak jakiś inny chłop na pobór wełny ciągnie cię
Bo ja chcę ciebie mieć i już, bo ty jesteś jak ze snów i znów
Bo ja chcę ciebie mieć i już, i czuję to, czuję to w sercu mym