Pogadamy później,
O tym co nas boli
My sól ziemi,
Zalany krwią i potem
Nie jesteśmy od was lepsi,
Lecz nie gorsi na pewno
Gdy cos nas wkurzy
Pokażemy zęby!
My dzieci podwórek
Nie urodzeni w lepszych miejscach
My dzieci podwórek
Nasz los w naszych rękach
Bez drastycznego wychowania dajemy sobie radę
Jakiekolwiek podziały nie obchodzą nas wcale
Pogadamy później,
O tym co nas boli
O znaku wolności
I o wolnej woli
Nie zatruje nam serca
Bełkot politycznej nędzy
Gdy cos nas wkurzy
Pokażemy zęby!
My dzieci podwórek
Nie urodzeni w lepszych miejscach
My dzieci podwórek
Nasz los w naszych rękach
Bez drastycznego wychowania dajemy sobie radę
Jakiekolwiek podziały nie obchodzą nas wcale
O tym co nas boli
My sól ziemi,
Zalany krwią i potem
Nie jesteśmy od was lepsi,
Lecz nie gorsi na pewno
Gdy cos nas wkurzy
Pokażemy zęby!
My dzieci podwórek
Nie urodzeni w lepszych miejscach
My dzieci podwórek
Nasz los w naszych rękach
Bez drastycznego wychowania dajemy sobie radę
Jakiekolwiek podziały nie obchodzą nas wcale
Pogadamy później,
O tym co nas boli
O znaku wolności
I o wolnej woli
Nie zatruje nam serca
Bełkot politycznej nędzy
Gdy cos nas wkurzy
Pokażemy zęby!
My dzieci podwórek
Nie urodzeni w lepszych miejscach
My dzieci podwórek
Nasz los w naszych rękach
Bez drastycznego wychowania dajemy sobie radę
Jakiekolwiek podziały nie obchodzą nas wcale