Kiedy wyjdę na ulicę
Mogę z miejsca dostać w twarz
Od bydlaka, co trzy klasy ma
Mogę zostać naruszony
Tak, że nic nie będzie znać
Witamy w R.P.A.
Kiedy wyjdę na ulicę
Strach realny wymiar ma
Nie mam przecież prawie żadnych praw
Wokół dźwięczy głos tajniaków
Którzy obcych bronią barw
Witamy w R.P.A.
Słychać cyniczny śmiech
Myślę, choć nie ma mnie
Czas, w którym rządzi strach
Zgotował mi biały cham
Mogę z miejsca dostać w twarz
Od bydlaka, co trzy klasy ma
Mogę zostać naruszony
Tak, że nic nie będzie znać
Witamy w R.P.A.
Kiedy wyjdę na ulicę
Strach realny wymiar ma
Nie mam przecież prawie żadnych praw
Wokół dźwięczy głos tajniaków
Którzy obcych bronią barw
Witamy w R.P.A.
Słychać cyniczny śmiech
Myślę, choć nie ma mnie
Czas, w którym rządzi strach
Zgotował mi biały cham