.

Nie idę sam (Feat. Pękacz) Lyrics

Łysol:
Jaram się gdy mnie popierasz, gdy jest we mnie wiara,
Rdzennie z Bielan gdzie dzieciaki dorastają w zgrajach,
W składach, grupach, klikach, układ który nie znika,
Bo nadal z nimi, pozdrawiam!
Każdego zawodnika z mojej drużyny, swoje robimy
Dla siebie i dla was, umiecie dawac cos to bierzcie cos
I jeśli ktoś zechce mi przeszkodzić, to przeszkadza całej
reszcie bo
Nasz styl i flow budzi podziw i respekt
Nie tylko w naszych miasta częściach,
Konexje BC plus Warstwa, do szczęścia
Nie potrzeba dużo więcej niż bliskich wsparcia,
Co dopiero gdy mnie wspiera cała armia,
Odradzam zadzierać bo tu jeden za wszystkich,
Wszyscy za jednego jak w muszkieterach,
Tera jak nawinał Siwer Bez Cenzury era,
Ema ziomki dzięki wam nie idę sam.

Ero:
Nie dałbym rady zliczyć wszystkich wrogów,
Jak i tych wszystkich za których dziękuje Bogu,
Mam wiele zalet, jak i wad wiele,
Przyszedłem na świat by jak snajper dosięgać cele,
Mam grupę pewną, wiem że są ze mną,
JWP Mafia już przeżyliśmy niejedno,
To no school, nie new school, rulez to, nas dwustu
Plus jedziemy na tym samym wózku, to mus
Ziomka w działaniach wspierać
Od sportowca po rapera, oby szedł na lidera,
To krótki referat do tego co na złość
Rzuca kłody pod nogi bo go zżera zazdrość,
Mam dość już takich kurwów z gulem,
Zostawiam was w tyle a z wami tylko pule,
Tym co z nami dam coś lepszego niż amulet,
To dwie pomocne dłonie bo wiem że nie idę sam.
Pekacz:
Każdemu, który idzie za mną, to o czymś świadczy,
Samemu usną nawet amatorzy amfy,
Tu muszę zostać bo są ci ludzie od lat,
Połaczył nas świat nie podzieli szukanie rozwiązań,
Ty idziesz za mną, ja kiedyś pójdę za tobą,
Który to już kielich, który raz o szóstej na kogoś czekasz,
Melanż trwa, czasem filmem życie,
Dlatego paru może dzwonić jak na izbe przyjęć, taaak
Nie idę sam tydzień po tygodniu,
To jedyna zasada od której nie ma wyjątków,
Jak robisz krok w przód to weź ich
Bo jak zrobisz krok w tył to wyciagną z opresji,
Przyjaźń, lojalność to życie pożera
Za tych których mam jeśli trzeba podpiszę obiema
Bo za nich ręcze, szacunek i respekt,
Z takim nastawieniem wiem że nie idę sam.
Siwers:
Dupy odchodzą, a ziomki dalej przy mnie,
Wiem że nie zawiodą, z grupą związany silnie,
Tak jest miodzio, jak wiesz o co to głowa kiwniesz,
Sezonowcy nas nie obchodzą, idą gdzie indziej,
U nas bidnie ale solidnie, przyjaźń kwitnie,
Dniem i noca służę pomocą,
Razem łagodzimy stresy, zdróóówko przy kolejnym litrze,
Kłopotom razem naprzeciw, chyba nie dziwne,
To jest to co nazywam moca,
Nomen omen zawsze społem,
Te słowa nie są kocopołem,
Prosto powiem w jedności siła panowie,
Samotność przybija to wiem, wiec nie idę sam.
Report lyrics
Klasyk (2006)
Intro Bez Cenzury c**olwiek by nie mówili Nie wiem jak to jest Pozdrowienia 1 Przesiąknięci dźwiękiem (Feat. Foster, Mercedresu) Gdybym mógł cofnąć czas (Feat. Setka) Osiedlowa saga Ulica nocą Pozdrowienia 2 My lubimy sie najebać Rusz tyłkiem Po męczącym dniu (Feat. Setka) Mój styl Pozdrowienia 3 Do Dupy (Feat. Setka) Nie idę sam (Feat. Pękacz) Zagrożenie Pozdrowienia 4 Do czego dążę Reprezentuję Siebie Outro