Z braku słów
nie lubię w górę, lubię w dół
wśród białych lamp.
Kiedy sam
niewiele w sobie siebie mam,
połykam wiatr.
Mimochodem czując, że
z każdym dniem mam coraz mniej,
czas przemija, pamięć nie.
A gdy słyszę Franka płacz,
pelikanem mknę przez park,
nie musisz trzymać,
jadę sam.
Mimochodem czując, że...
Z braku słów
czasami czuję się jak tchórz.
W cieniu palm
gruby kot głaszcze swój puszysty brzuch,
patrząc jak
Mimochodem czuję, że
z każdym dniem mam coraz mniej,
czas przemija, pamięć nie.
A gdy słyszę Franka płacz,
pelikanem mknę przez park,
nie musisz trzymać,
jadę sam.
Mimochodem czuję, że
mam coraz mniej.
nie lubię w górę, lubię w dół
wśród białych lamp.
Kiedy sam
niewiele w sobie siebie mam,
połykam wiatr.
Mimochodem czując, że
z każdym dniem mam coraz mniej,
czas przemija, pamięć nie.
A gdy słyszę Franka płacz,
pelikanem mknę przez park,
nie musisz trzymać,
jadę sam.
Mimochodem czując, że...
Z braku słów
czasami czuję się jak tchórz.
W cieniu palm
gruby kot głaszcze swój puszysty brzuch,
patrząc jak
Mimochodem czuję, że
z każdym dniem mam coraz mniej,
czas przemija, pamięć nie.
A gdy słyszę Franka płacz,
pelikanem mknę przez park,
nie musisz trzymać,
jadę sam.
Mimochodem czuję, że
mam coraz mniej.