Widzę Ciebie, gęsto w tramwaju, wrzące wnętrze obcego miasta.
Nasze oczy się spotykają, żądze piętrzą.
Czuję, że między nami mogłoby wydarzyć się więcej.
Przebij się do mnie.
Weź mnie na ręce
I zabierz jak najdalej stąd.
Chodź...
Chodź i błądź przez moje korytarze, tak o tym marzę...
Tego od Ciebie chcę.
Bądź mi huraganem i kołyską, możesz dziś wszystko...
Tylko nie omijaj mnie. Nie omijaj mnie. Nie omijaj mnie
Widzę Ciebie, nagle wysiadasz.
Wokół pusto, chyba to pętla.
Siwe niebo, zaczyna już padać.
Oczy, usta długo pamiętam.
Między nami mogłoby wydarzyć się więcej.
Straciliśmy szansę, by w Ani piosence na chwilę być razem,
Więc wróć.
Chodź i zanurz we mnie jak w strumieniu, to me marzenie...
Tego od Ciebie chcę
Bądź mi i torturą i morfiną aż się rozpłynę,
Tylko nie omijaj mnie. Nie omijaj mnie. Nie omijaj mnie.
Widzę Ciebie, minęły lata.
Moje dzieci żyją już same.
Znów przypadek - na końcu świata spotykamy siebie i
Między nami może wciąż wydarzyć się więcej...
Wyjeżdżam już jutro,
Więc połóż kres męce,
Przytul się wreszcie i bądź.
Bądź, dotknij lekko mojej twarzy, tak o tym marzę...
Tego od Ciebie chcę
Chodź, zabierz mnie na długi s***er.
Nie, ja nie płaczę
Nasze oczy się spotykają, żądze piętrzą.
Czuję, że między nami mogłoby wydarzyć się więcej.
Przebij się do mnie.
Weź mnie na ręce
I zabierz jak najdalej stąd.
Chodź...
Chodź i błądź przez moje korytarze, tak o tym marzę...
Tego od Ciebie chcę.
Bądź mi huraganem i kołyską, możesz dziś wszystko...
Tylko nie omijaj mnie. Nie omijaj mnie. Nie omijaj mnie
Widzę Ciebie, nagle wysiadasz.
Wokół pusto, chyba to pętla.
Siwe niebo, zaczyna już padać.
Oczy, usta długo pamiętam.
Między nami mogłoby wydarzyć się więcej.
Straciliśmy szansę, by w Ani piosence na chwilę być razem,
Więc wróć.
Chodź i zanurz we mnie jak w strumieniu, to me marzenie...
Tego od Ciebie chcę
Bądź mi i torturą i morfiną aż się rozpłynę,
Tylko nie omijaj mnie. Nie omijaj mnie. Nie omijaj mnie.
Widzę Ciebie, minęły lata.
Moje dzieci żyją już same.
Znów przypadek - na końcu świata spotykamy siebie i
Między nami może wciąż wydarzyć się więcej...
Wyjeżdżam już jutro,
Więc połóż kres męce,
Przytul się wreszcie i bądź.
Bądź, dotknij lekko mojej twarzy, tak o tym marzę...
Tego od Ciebie chcę
Chodź, zabierz mnie na długi s***er.
Nie, ja nie płaczę