Czekałam
W potoku wodą tymczasem
Płynęła obcymi łąkami
Czekałam
Rozłąką jak liść pożółkły
Leżała pomiędzy nami
Czekałam
Twarz twoją nikła w oddali
Czekałam
Chciałam cię jakoś ocalić!
Czekałam
Na próżno...
Na próżno czekałam...
Lecz miłość przy mnie została
Jak ptak z błękitnymi piórami
Jak pisklę w gnieździe bezpieczne
Jak gniazdo uwite na wierzbie
I twarz twoja stała się wszystkim
Stała się świata uroczyskiem
I twarz twoja wraca w mych snach
Jak ptaki do swoich gniazd.
I twarz twoja stała się wszystkim
Stała się świata uroczyskiem
I twarz twoja wraca w mych snach
Jak ptaki do swoich gniazd!
W potoku wodą tymczasem
Płynęła obcymi łąkami
Czekałam
Rozłąką jak liść pożółkły
Leżała pomiędzy nami
Czekałam
Twarz twoją nikła w oddali
Czekałam
Chciałam cię jakoś ocalić!
Czekałam
Na próżno...
Na próżno czekałam...
Lecz miłość przy mnie została
Jak ptak z błękitnymi piórami
Jak pisklę w gnieździe bezpieczne
Jak gniazdo uwite na wierzbie
I twarz twoja stała się wszystkim
Stała się świata uroczyskiem
I twarz twoja wraca w mych snach
Jak ptaki do swoich gniazd.
I twarz twoja stała się wszystkim
Stała się świata uroczyskiem
I twarz twoja wraca w mych snach
Jak ptaki do swoich gniazd!