Oto jest chwila bez imienia
Drzwi się wydęły i zgasły
Nie odróżnisz postaci w cieniach
W huku jak w ogniu jasnym
Wtedy krzyk krótki zza ściany
Wtedy w podłogę skałą
I ciemność płynie jak z rany
I w łoskot wozu ciało
Wyrwana z ram istnienia
Chwila bez imienia
Wyrwana z ram istnienia
Chwila
Oto jest chwila bez imienia
Wypalona w czasie jak w hymnie
Nitką krwi jak struną za wozem
Wypisuje na bruku swe imię
Wypisuje swe imię
Wyrwana z ram istnienia
Chwila bez imienia
Wyrwana z ram istnienia
Chwila
Drzwi się wydęły i zgasły
Nie odróżnisz postaci w cieniach
W huku jak w ogniu jasnym
Wtedy krzyk krótki zza ściany
Wtedy w podłogę skałą
I ciemność płynie jak z rany
I w łoskot wozu ciało
Wyrwana z ram istnienia
Chwila bez imienia
Wyrwana z ram istnienia
Chwila
Oto jest chwila bez imienia
Wypalona w czasie jak w hymnie
Nitką krwi jak struną za wozem
Wypisuje na bruku swe imię
Wypisuje swe imię
Wyrwana z ram istnienia
Chwila bez imienia
Wyrwana z ram istnienia
Chwila